Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 04:36
Reklama KD Market
Reklama

Co z kontrolą na lotniskach w USA? Przeoczone naboje, penis uznany za broń

Jak informuje Małopolska Komenda Wojewódzka Policja polscy celnicy znaleźli u amerykańskiego turysty, który przyleciał w minioną sobotę do Krakowa, naboje, których nie wykryli przy kontroli pracownicy TSA...
Jak informuje Małopolska Komenda Wojewódzka Policja polscy celnicy znaleźli u amerykańskiego turysty, który przyleciał w minioną sobotę do Krakowa, naboje, których nie wykryli przy kontroli pracownicy TSA w Stanach Zjednoczonych. Niezwykle szczegółowa kontrola bagażu na lotnisku w USA, której poddawani są wszyscy podróżni i ich bagaże, niczego nie wykryła. Naboje, kaliber 9 mm, znaleźli dopiero polscy celnicy w Balicach, gdy walizki Amerykanina przechodziły kontrolę przed przepakowaniem ich do krajowego samolotu lecącego do Warszawy. Wedlug wyjaśnień złożonych przez mężczyznę, który jest myśliwym i posiada wszystkie zezwolenia w Stanach Zjednoczonych,naboje zostały w kieszeni po wizycie w strzelnicy sportowej. Jak powiedział nadkom. Mariusz Ciarka z małopolskiej policji, turysta zeznał, że wybierając się do Europy spakował spodnie do bagażu nie pamiętając o pozostawionych w kieszeni nabojach. Amerykanin, który usłyszał zarzut nielegalnego posiadania amunicji, po przesłuchaniu przez prokuratora wniósł o dobrowolne poddanie się karze. To w ciągu minionych kilku dni kolejna wpadka TSA (Transportation Security Administration). 9 lipca w San Francisco agenci kontroli lotniskowej zatrzymali Jonaha Falcona, właściciela najdłuższego penisa na świecie, ponieważ nie wierzyli, że wybrzuszenie w jego spodniach może być efektem natury, a nie bronią czy torebką z narkotykami.  Choć rekordzista długości przyrodzenia wyjaśnił agentom TSA, że to jego penis, a nie pistolet, nie dali mu wiary. Po przejściu przez skaner wykrywający broń zapytano go, czy ma jakąś narośl na nodze. Mężczyznę poddano kontroli osobistej. - Krocze posypano mi nawet specjalnym proszkiem. Prawdopodobnie był to rodzaj testu dla materiałów wybuchowych - relacjonował Jonah Falcon, właściciel penisa, który w chwili zatrzymania nie był w stanie erekcji. Zamiast rekordowych 33 cm miał więc jedynie 23. Wystarczyło to jednak by wzbudzić podejrzenia strażników. Szkoda, że podobnej czujności agenci TSA nie wykazali prześwietlając bagaże amerykańskiego turysty, który leciał do Krakowa. in  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama