Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 10:23
Reklama KD Market

Środkowy Zachód wita imigrantów z otwartymi rękami

W strategii rozwoju gospodarczego miast nie może zabraknąć imigrantów. Takie podejście przyjmuje coraz więcej lokalnych samorządów na Środkowym Zachodzie USA. Przykładem może być...
W strategii rozwoju gospodarczego miast nie może zabraknąć imigrantów. Takie podejście przyjmuje coraz więcej lokalnych samorządów na Środkowym Zachodzie USA. Przykładem może być zmieniające oblicze Dayton, w Ohio czy Addison, w Illinois. W Dayton, w Ohio, rada miejska przyjęła jednogłośnie zeszłej jesieni plan zwany „Welcome Dayton”, który miał uczynić miasto przyjazne imigrantom. Od tamtej pory fala przybyszów nie ustaje. – Dzwonią z Afryki Południowej, bo przeczytali o nas w lokalnej gazecie – mówił w Detroit Tom Wahlrab, jeden z autorów programu. – Albo mieszkańcy północnych Chin, bo myślą, że możemy im pomóc. Nowy plan nakreśla strategie integracji imigrantów do życia w mieście w wielu zakresach, od nauki języka po otworzenie działalności. Czytaj: Raport. USA potrzebują wykwalifikowanych imigrantów Wahlrab gościł w Detroit na zaproszenie Global Detroit, sieci organizacji i osób fizycznych zajmujących się promowaniem imigracji jako czynnika pobudzającego gospodarkę. Inicjatywa otrzymała ostatnio grant w wysokości 2,6 mln dol. z Kellogg Foundation, który przeznaczy po części na finansowanie małych przedsiębiorstw w dwóch największych skupiskach imigrantów w Detroit, składających się głównie z Arabów i Latynosów. Reszta pieniędzy będzie przeznaczona na inicjatywę „Detroit Welcome Mat”, w ramach której z imigrantami współpracuje 75 lokalnych ośrodków pomocy społecznej. Audrey Singer, która bada zjawiska imigracyjne dla Brookings Institution w Waszyngtonie, mówi, ze współcześnie imigranci osiedlają się głównie w Chicago, na południu i południowym zachodzie USA. Natomiast Środkowy Wschód przyciąga „silne, małe grupy imigrantów z wykształceniem wyższym niż w innych częściach kraju”. Jej badania wykazują, że w Cleveland na 100 imigrantów z dyplomem szkoły średniej lub niższym przypada 169 imigrantów z co najmniej dyplomem licencjata. Najwyższy wynik osiągnął Pittsburgh, w stanie Pensylwania – 391 wysoko wykwalifikowanych imigrantów na100 nisko wykwalifikowanych. W USA skupiska wysoko wykwalifikowanych można znaleźć tylko wzdłuż wschodniego wybrzeża i w stanach nad Wielkimi Jeziorami. Singer uważa, że to jeden z powodów, dlaczego te stany chcą przyciągać imigrantów. Innym przykładem może być Addison, w Illinois, około 20 mil na zachód od Chicago, gdzie połowa z 40 tys. mieszkańców to imigranci. Oprócz znaczącej liczy Latynosów, przybywa Polaków, Albańczyków i Azjatów. Ostatnio w okolicy wybudowano też hinduską świątynię. Burmistrz miasteczka Larry Hartwig mówi, że nad integracją imigrantów miasto pracowało ostatnie 15 lat. Kilka lat temu zatrudniło konsultantów, którzy przeszkolili w zakresie wielokulturowości kluczowych decydentów. Burmistrz z pełnym przekonaniem mówi, że dzięki imigrantom miasto zyska przewagę nad innymi regionami w USA. as (Michigan Radio) Zobacz też: Do USA emigruje więcej Azjatów niż Latynosów Ameryka - kraj zmarnowanego potencjału? Wykształceni imigranci krócej poczekają na zielone karty

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama