18 ofiar upałów w Chicago
Rekordowe temperatury, które padły w Chicago w miniony czwartek i piątek są odpowiedzialne za śmierć 18 osób. Upał nie oszczędził nikogo; wiek ofiar waha się od 30 do 100 lat. Władze miasta potwierdziły, że zgony nastąpiły głównie na skutek przegrzania organizmu...
- 07/09/2012 03:46 PM
Rekordowe temperatury, które padły w Chicago w miniony czwartek i piątek są odpowiedzialne za śmierć 18 osób. Upał nie oszczędził nikogo; wiek ofiar waha się od 30 do 100 lat.
Władze miasta potwierdziły, że zgony nastąpiły głównie na skutek przegrzania organizmu, lub pośrednio były związane z panującymi temperaturami.
Sekcja zwłok jednej z ofiar upałów, 58-letniego Franciszka Proczka, wykazała, że przyczyną śmierci obok przegrzania, był także alkohol oraz choroba serca. Mężczyzna mieszkał sam w południowej części miasta przy ulicy Western. Sąsiedzi zaniepokojeni faktem, że Proczek nie pojawił się przed domem na pokazie sztucznych ogni zadzwonili na policję. Funcjonariusze znaleźli zwłoki mężczyzny wewnątrz wynajmowanego przez niego apartamentu.
W ubiegłym roku w Chicago 16 osób zmarło na skutek panujących latem temperatur. Rekordowy pod tym względem był rok 1995, kiedy w mieście odnotowano 750 zgonów związanych z temepraturami przekraczającymi 106 stopni Fahrenheita (41 st. C).
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), kiedy temperatura przekracza 25 st.C, ilość zgonów wzrasta o 30 procent. Spowodowane jest to przede wszystkim przegrzaniem organizmu, który broniąc się przed upałem, wydala z siebie duże ilości potu, a wraz z nim niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki mineralne. Uzupełnienie odpowiedniego ich poziomu w organizmie stanowi klucz do zapewnienia mu prawidłowego funkcjonowania i zapobiegania zgonom z tego powodu.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że upały najbardziej wpływają na zaostrzenie dolegliwości ze strony układu krążenia, a narażone są na nie osoby starsze szczególnie z chorobami sercowo-naczyniowymi. Negatywny wpływ na wydolność układu krążenia ma praca i przebywanie w podwyższonej temperaturze otoczenia, jazda w korkach w nieklimatyzowanych samochodach i zatłoczonych dusznych autobusach, a także nagłe zmiany temperatur, kiedy np. po pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, wychodzimy na nagrzaną słońcem ulicę.
W czwartek i piątek w Chicago odnotowano 102 st. F (38 st. C).
tz
Reklama