Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 03:27
Reklama KD Market

KE o informacji dot. procedury art. 7: "Nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy"

Rzecznik Komisji Europejskiej Alexander Winterstein nie chciał w piątek komentować nieoficjalnych informacji o tym, że KE zwróciła się dzień wcześniej o wysłuchanie Polski w Radzie UE w sprawie praworządności i reformy wymiaru sprawiedliwości. "Nie potwierdzę tych informacji ani im nie zaprzeczę" – powiedział rzecznik na konferencji prasowej. W czwartek doszło do spotkania ambasadorów państw unijnych w sprawie przygotowywań do Rady UE ds. Ogólnych, z udziałem ministrów ds. europejskich krajów członkowskich. Trzy niezależne źródła w Brukseli poinformowały PAP w czwartek i piątek, że na tym spotkaniu przedstawiciel KE złożył wniosek o formalne wysłuchanie Polski w związku z reformą sądownictwa i prowadzoną wobec niej procedurą art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Wysłuchanie to kolejny krok w procedurze art. 7 wobec Polski. Komisja Europejska nie chce jednak sprawy komentować. "Nie będziemy komentować tych rozmów. (...) Dialog jest nadal prowadzony, a procedura art. 7 jest w rękach Rady UE" – zaznaczył Winterstein. Rzecznik nie potwierdził też doniesień medialnych o tym, że do Warszawy na rozmowy z polskimi władzami ma przyjechać wiceszef KE Frans Timmermans. Zaznaczył, że komisarze wrócą do dyskusji w sprawie procedury art. 7 w Polsce "we właściwym czasie". Nie zdradził jednak, kiedy to się może stać. Według źródeł unijnych na czwartkowym spotkaniu ambasadorów wniosek KE w sprawie przejścia do kolejnego etapu procedury z art. 7 poparli przedstawiciele Niemiec, Francji, Holandii, Belgii, Luksemburga oraz państw skandynawskich. Przeciw były Polska i Węgry. Inne kraje nie zabierały głosu. Zdaniem tych źródeł przedstawiciel bułgarskiej prezydencji poinformował, że przyjmuje wniosek do wiadomości i że o proceduralnych kwestiach odbędzie się rozmowa w przyszłym tygodniu na kolejnym spotkaniu ambasadorów, 13 czerwca. To ostatni dzień na decyzję prezydencji o tym, czy do wysłuchania w Radzie UE dojdzie. To dlatego, że agenda prac Rady UE musi być zatwierdzona na dwa tygodnie przed posiedzeniem; zaplanowano je na 26 czerwca. Wysłuchanie jest kolejnym etapem procedury art. 7 traktatu. Zgodnie z tym artykułem po rozpoczęciu procedury Rada UE musi wysłuchać stanowiska kraju oraz uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego (większością dwóch trzecich oddanych głosów, reprezentujących większość wchodzących w jego skład członków). Traktat mówi, że Rada po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego większością czterech piątych może stwierdzić w głosowaniu istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości unijnych. Gdy to się stanie, sprawa będzie mogła trafić na posiedzenie Rady Europejskiej, czyli do szefów państw i rządów. Na tym poziomie decyzja o poważnym i stałym naruszaniu wartości wymaga jednomyślności. Jej podjęcie mogłoby otworzyć drogę do ewentualnych sankcji. Węgry jednak kilkakrotnie informowały, że nie poprą takiego wniosku wobec Polski. Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP) fot.FELIPE TRUEBA/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama