Ciało 59-letniego Edwarda Naklickiego zostało w środę odnalezione na terenie parku niedaleko miejscowości Lyons, na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Polaka ostatni raz w miniony piątek widziała jego żona Barbara. We wtorek para miała świętować drugą rocznicę ślubu. Przyczyna śmierci mężczyzny nie jest znana.
Ciało 59-letniego Edwarda Naklickiego zostało w środę odnalezione na terenie parku niedaleko miejscowości Lyons, na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Polaka ostatni raz w miniony piątek widziała jego żona Barbara. We wtorek para miała świętować drugą rocznicę ślubu. Przyczyna śmierci mężczyzny nie jest znana. /a>
59-letni Edward Naklicki ostatni raz widziany był w piątek 8 czerwca. Jego żona Barbara powiedziała śledczym, że jej mąż jak zwykle rano pojechał do pracy. Naklicki pracował jako elektryk.
Od tego czasu ślad po nim zaginął. W poszukiwaniach Polaka uczestniczyli przedstawiciele lokalnych organów ścigania, rodzina oraz znajomi.
Białą furgonetkę należącą do Naklickiego odnaleziono na parkingu przy parku Ottawa Trails Woods niedaleko miejscowości Lyons na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Kilkadziesiąt metrów dalej w środę znaleziono zwłoki 59-latka. Przyczyna śmierci mężczyzny na razie nie jest znana. Pozwoli ją ustalić sekcja zwłok. Wstępnie wyklucza się jednak udział osób trzecich, a policja przyjmuje samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek za możliwe wersje wydarzeń.
Według rodziny Edwarda Naklickiego nic jednak nie wskazywało na to, aby mężczyzna cierpiał na depresję lub miał problemy. Zięć Polaka, Andres Lopez twierdzi, że jego teść był radosnym mężczyzną, który nie wyrządziłby sobie krzywdy.
Edward Naklicki zaginął na kilka dni przed drugą rocznicą ślubu, którą wraz z żoną Barbarą miał świętować w miniony wtorek.
in
Redakcja
