W zmaganiach o urząd burmistrza Chicago zniesione zostały limity na donacje kampanijne. Można się spodziewać, że kandydaci prześcigać się będą w wydatkach i że będą one rekordowe.
Zgodnie z przepisami elekcyjnymi, ograniczenia w finansowaniu kampanii wyborczej zostały zniesione, gdy jeden z kandydatów, Willie Wilson, przekazał 100 tys. dol. z własnej kieszeni na poczet swojego funduszu politycznego.
Gdyby Wilson – albo inny kandydat – nie podarował sobie wymienionej kwoty, to zgodnie z przepisami obowiązywałyby limity wynoszące 5 600 dol. w przypadku osób indywidualnych, 11 100 dol. w przypadku korporacji i związków zawodowych oraz 55 400 dol. – dla organizacji politycznych i lobbystów.
Willie Wilson, afroamerykański biznesmen, milioner i filantrop, jest jednym z czterech kandydatów na burmistrza, którzy próbują pokonać Rahma Emanuela ubiegającego się o trzecią kadencję na najwyższym urzędzie w mieście.
Oprócz Wilsona do kampanii na burmistrza przystąpili już: były szef chicagowskiej policji Garry McCarthy, były szef chicagowskiej oświaty publicznej Paul Vallas i były dyrektor szkoły Troy LaRaviere. Kilka innych osób zastanawia się nad ogłoszeniem swoich kandydatur.
Wybory municypalne odbędą się w Chicago w 2019 roku. Rahm Emanuel startuje na trzecią kadencję. Oprócz burmistrza chicagowianie wybierać będą sekretarza i skarbnika miasta oraz 50 radnych.
(ao)
fot.pasja1000/pixabay.com
Reklama