Krzycząc, przeklinając i nawiązując do Biblii, republikański polityk ze stanu Illinois Mike Bost rzucał dokumentem reformy emerytalnej dla nauczycieli i ostro krytykował nadmiar władzy skupionej w rękach przewodniczącego stanowej Izby Reprezentantów i jednocześnie autora ustawy, Mike’a Madigana.
Krzycząc, przeklinając i nawiązując do Biblii, republikański polityk ze stanu Illinois Mike Bost rzucał dokumentem reformy emerytalnej dla nauczycieli i ostro krytykował nadmiar władzy skupionej w rękach przewodniczącego stanowej Izby Reprezentantów i jednocześnie autora ustawy, Mike’a Madigana.
Nagrane przemówienie Bosta trafiło do internetu, a polityk przyznaje, że od czwartku otrzymuje w większości pozytywne reakcje, w tym stanowych Demokratów, na wybuch emocji, na jaki pozwolił sobie podczas posiedzenia stanowej Izby Reprezentantów.
Republikanin powiedział, że frustracja narastała w nim od dawna, a sięgnęła zenitu tuż przed glosowaniem nad kontrowersyjną reformą przeciążonego systemu emerytalnego, kiedy Demokraci wykorzystali przepis z 1995 roku (swoją drogą wprowadzony przez Republikanów), blokując debatę i poprawki. Wtedy Bost, z Murphysboro w północnej części Illinois, nie wytrzymał.
– Te cholerne ustawy pojawiają się zawsze w ostatniej chwili, i jak ja mam głosować w imieniu mojego narodu – krzyczał polityk i kierując złość na Madigana, dodał: - Powinieneś się wstydzić. Mam tego dosyć.
Po czym porównał swoja sytuację do Izraelitów więzionych w starożytnym Egipcie i niczym Mojżesz wykrzyczał: - Pozwól mojemu ludowi odejść! Wybrali mnie, bym na nich glosował… ale jestem w potrzasku. Nie pozwalają mi przepisy, które wymusza się na nas.
Bost mówił, że kluczowe ustawy forsuje się bez szansy na debatę czy poprawki, a szeregowi członkowie Partii Demokratycznej głosują tak, jak poinstruują ich przywódcy partii.
Według lokalnych źródeł ustawa SB 1673 została zatwierdzona przez komisję ds. emerytur kilka godzin przed tym, jak trafiła do niższej izby parlamentu. Jej celem jest przeniesienie kosztów emerytur z mieszkańców Chicago na tereny podmiejske i południowe regiony stanu.
Demokrata Mike Madigan jest przewodniczącym Izby Reprezentantów stanu Illinois od 1983 roku, z wyłączeniem dwóch lat. Od dawna jest źródłem frustracji ustawodawców z południowej części Illinois, którzy uważają, ze ma niemal absolutną władzę i kieruje stanowe środki do Chicago.
Bost przekonywał, że przewodniczący powinien pełnić funkcję nie dłużej niż trzy kadencje. Madigan zlekceważył uwagi rozjuszonego polityka.
Zobacz emocjonalne wystąpienie Mike'a Bosta:
as
Redakcja
