Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 21:00
Reklama KD Market

Dawid Markowski oszukiwał i okradał polskich seniorów

Dawid Markowski oszukiwał i okradał polskich seniorów
Dawid Markowski fot.arch. policji
O oszustwach „na wnuczka”, a właściwie szerzej „na krewnego” pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. W ostatnich latach do naszej redakcji dzwonili poszkodowani emeryci z Elmwood Park, Norridge i Harwood Heights. Niedawno sprawą oszukiwania polskojęzycznych seniorów zainteresowała się również policja z Burbank. Okazało się, że za dokonane na południowym przedmieściu wyłudzenia odpowiedzialny jest przebywający już w więzieniu Dawid Markowski.

W marcu policja z Burbank wydała ostrzeżenie dla polskojęzycznych mieszkańców południowego przedmieścia w związku z krążącą tam siatką oszustów wyłudzającą pieniądze od osób starszych, nie mówiących po angielsku lub mówiących słabo. W toku śledztwa okazało się, że jedną z osób uwikłanych w międzynarodową siatkę wyłudzaczy był 29-letni Dawid Markowski, na którym ciążą już trzy zarzuty o podobne oszustwa dokonane w Chicago i Elmwood Park.

Scenariusz tych oszustw był wszędzie podobny. Do starszych polskich imigrantów dzwoniła – najprawdopodobniej spoza Stanów Zjednoczonych – nieznana kobieta podająca się za członka rodziny pilnie potrzebującego pieniędzy. Polskojęzyczna rozmówczyni była na tyle przekonywająca, że seniorzy oddawali tysiące dolarów oraz biżuterię Markowskiemu, który po telefonicznym umówieniu pojawiał się w ich domach, aby odebrać ustalone sumy i kosztowności.

Tak właśnie było w przypadku mieszkanki Burbank, której danych policja nie ujawniła, a która naprowadziła władze na ślad Markowskiego. Według prokuratury, w czerwcu ubiegłego roku zadzwoniła do niej kobieta podająca się za przebywającą na wakacjach córkę. Oszustka powiedziała, że w związku z niespodziewanymi wydatkami medycznymi potrzebuje 6 tys. dolarów w gotówce lub biżuterii. Niedługo potem do drzwi seniorki zapukał Markowski i odebrał kosztowności. Na tym bynajmniej nie skończyły się telefony. Oszuści domagali się więcej pieniędzy i w ostateczności przekonali kobietę do oddania Markowskiemu gotówki w wysokości blisko dwóch tys. dol. i biżuterii o wartości ponad czterech tysięcy.

Markowski przyznał się później przed śledczymi z Burbank, że odebrał z domu kobiety pieniądze i kosztowności. Nie był to jednak jedyny raz, kiedy mężczyzna uczestniczył w złodziejskim procederze.

Według prokuratury, w listopadzie ubiegłego roku do innego seniora zadzwoniła mówiąca po polsku kobieta, która podała się za jego córkę i w związku z problemami zdrowotnymi poprosiła o 8 tys. dolarów. Markowski odebrał gotówkę z domu emeryta, lecz następnego dnia zażądał jeszcze kilku tysięcy dolarów i umówił się z nic nie podejrzewającym seniorem w banku. Policjanci zawiadomieni przez zaniepokojonego krewnego weszli wówczas do banku, gdzie w okienku przy kasie zobaczyli wypłacającego gotówkę emeryta. Markowski, który czekał w samochodzie, powiedział oficerom, że 75-latek to jego krewny, który winny mu jest pieniądze. Wersji tej zaprzeczył senior, a policjanci na miejscu zadzwonili do prawdziwej córki seniora, która zapewniła zatroskanego ojca, że nie jest chora. Markowskiemu udało się wówczas wymknąć, lecz wkrótce potem został aresztowany.

29-letni Dawid Markowski ma liczne pseudonimy, tożsamości i adresy. Prokuratura zarzuca mu  oszustwa i okradanie osób starszych na sumę tysięcy dolarów. Mężczyzna najprawdopodobniej powiązany jest z międzynarodową siatką, w której pełnił rolę posłańca udającego się do domów ofiar. Obecnie przebywa w więzieniu powiatu Cook bez możliwości wyjścia za kaucją. Przed sądem ponownie stanie 16 kwietnia.

Jak oszuści pozyskują osobiste informacje na temat ofiar i ich rodzin? Według policji z Burbank używają oni mediów społecznościowych i włamują się do skrzynek e-mailowych. W ich przestępczą działalność zaangażowanych jest wiele osób, które pełnią role przyjaciół, krewnych, przedstawicieli władz, prawników – a wszystko to dla zwiększenia wiarygodności. Ponadto posługują się językiem ojczystym ofiar, gdyż tak łatwiej jest wzbudzić zaufanie starszych osób. Przestępcy wiedzą też, że seniorzy z reguły darzą szacunkiem przedstawicieli władz i starają się być wzorowymi obywatelami. Wiedzą również, że kreując sytuację kryzysową najłatwiej jest grać na emocjach ofiary – strachu, współczuciu i chęci pomocy bliskiej osobie.

Policja apeluje: jeżeli otrzymasz telefon od zrozpaczonego krewnego proszącego o pomoc pieniężną, najpierw sprawdź autentyczność „krewnego”, zadając mu pytanie, na które tylko prawdziwy członek rodziny zna odpowiedź. Zadzwoń bezpośrednio do pokrzywdzonej osoby lub innego bliskiego krewnego i upewnij się, czy faktycznie jest w tarapatach – nawet jeśli rozmówca prosił cię o zachowanie tajemnicy. I przede wszystkim, postaraj się zachować spokój. Choć sytuacja może być prawdziwa, jest spora szansa, że masz do czynienia z wyrafinowanym oszustwem.

Joanna Marszałek

[email protected]

Na zdjęciu: Dawid Markowski fot.arch. policji
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama