Policja z południowo-zachodnich przedmieść aresztowała mieszkańca Riverside pod zarzutem jazdy pod silnym wpływem… syropu na kaszel.
Do zdarzenia doszło 18 grudnia tuż po godz. 3 w nocy w podmiejskim Riverside. W okolicy Barrypoint Road policja namierzyła pojazd jadący bez świateł z prędkością pięciu mil na godzinę. Za kierownicą siedział 25-letni Alen Dzananovic, który choć zaprzeczył spożywania alkoholu i narkotyków, nie zdał zarządzonego na miejscu testu trzeźwości.
Na posterunku policji Dzananovic przyznał, że nadużywa syropu na kaszel Robitussin, a przed wejściem za kierownicę opróżnił całą butelkę. Dodał, że z uzależnieniem zmaga się od 10 lat i kilkakrotnie poddawał się terapii.
Podczas przesłuchania w komisariacie mężczyzna stał się agresywny, zniszczył między innymi oświetlenie w areszcie, dlatego oprócz jazdy pod wpływem substancji kontrolowanych i szeregu wykroczeń drogowych usłyszał również zarzut zniszczenia policyjnego mienia.
(jm)
Reklama