Prezydent USA Donald Trump ogłosił w Salt Lake City w stanie Utah zmniejszenie obszaru parków narodowych – rezerwatu Bears Ears i Grand Staircase w związku z anulowaniem przepisów oddających pod zarząd federalny obszary chronione w tym stanie.
Uznany za pomnik przyrody przez prezydenta Baracka Obamę w grudniu 2016 r. rezerwat „Niedźwiedzie Uszy” (Bears Ears) zmniejszy się o 85 proc. do 81,7 tys, ha. Natomiast obszar parku „Wielkie Schody” (Grand Staircase) powołanego do życia za prezydentury Billa Clintona w 1997 r. – o 45 proc. Z początkowych 768,9 tys. ha pozostanie tam 406,2 tys. ha – pisze Associated Press.
Uzasadniając swą decyzję prezydent Trump wskazał, że w granicach obu parków narodowych znalazły się ziemie włączone do nich na mocy odgórnych decyzji.
W ocenie Trumpa obaj jego poprzednicy nadużywali władzy wykorzystując ustawę o zabytkach z 1906 r., stosując zbyt szeroką interpretację przepisów, co pozwoliło przejąć kontrolę nad ogromnymi obszarami.
Trump wyjaśnił, że jego decyzja przywraca kontrolę nad ziemią ludziom, którzy tam mieszkają, z niej korzystają i najlepiej będą dbać o jej ochronę. Zastrzegł, że lokalne ziemie nie powinny nigdy być niszczone decyzjami biurokratów w Waszyngtonie.
Poniedziałkowe decyzje administracyjne Trumpa to najnowszy podarunek dla tych, którzy poparli jego kampanię, a teraz liczą na zyski wynikające ze zmniejszenia obszarów parków narodowych i miejsc pamięci – skomentował decyzję Trumpa rzecznik organizacji na rzecz ochrony środowiska „Friends of the Earth” (Przyjaciele Ziemi).
Według niektórych komentatorów decyzja Trumpa pozwoli na wydobywanie węgla oraz uranu na terenach wcześniej wchodzących w skład terenów chronionych.
Jak pisze AP, decyzje Trumpa ws. parków narodowych są kolejnym afrontem wobec Indian, dla których te ziemie są święte. (PAP)
Reklama