Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 02:48
Reklama KD Market

Tillerson zapewnia UE o wsparciu USA; rozbieżności nie brakuje



USA są przywiązane do partnerstwa z UE - zapewnił we wtorek amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson, który w Brukseli spotyka się z szefami MSZ państw unijnych. Choć obie strony starają się wskazywać na wspólne cele, to różnice w niektórych sprawach są duże.

Tillerson, o którego dymisji spekulują od kilku dni amerykańskie media, przyleciał do Brukseli, by rozmawiać o głównych wyzwaniach globalnych i relacjach unijno-amerykańskich. Od kiedy prezydentem USA został Donald Trump, polityka zagraniczna Waszyngtonu i stolic europejskich coraz bardziej się rozchodzi. Podejście do Iranu czy do procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie to tylko dwa przykłady obrazujące ten proces.

Tillerson na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli z szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini zapewniał, że Stany Zjednoczone pozostają sojusznikiem Europy. "Spotkanie takie jak to, między wysoką przedstawiciel (UE ds. polityki zagranicznej) i mną, kolejny raz pokazuje, że Stany Zjednoczone są mocno przywiązane do europejskich sojuszników, ważnej roli jaką europejscy sojusznicy odgrywają w realizowaniu naszych celów dotyczących bezpieczeństwa" - podkreślał.

"Partnerstwo pomiędzy UE i Stanami Zjednoczonymi jest długotrwałe. Opiera się na wspólnych wartościach, wspólnych celach dotyczących bezpieczeństwa i dobrobytu po obu stronach Atlantyku. Pozostaniemy do tego przywiązani" - dodał.

Amerykanin dziękował za "zdecydowaną postawę" europejskich sojuszników wobec Pjongjangu, dzięki której do tamtejszego reżimu trafia przesłanie, że nie ma akceptacji dla jego programu atomowego. UE poza wdrażaniem sankcji uzgodnionych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ przyjęła też własne restrykcje, które uderzają w Pjongjang. "Dotychczasowe naciski gospodarcze będą kontynuowane, dopóki Korea Płn. nie zawróci z obranej drogi" - zaznaczył Tillerson.

Innym tematem rozmów była kwestia porozumienia nuklearnego z Iranem. UE chce utrzymania tej umowy, która przewiduje ograniczenie programu w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji gospodarczych wobec Teheranu. Amerykańska administracja podjęła kroki, by ją wypowiedzieć.

"Kontynuowanie wprowadzania w życie postanowień umowy z Iranem jest strategicznym priorytetem dla bezpieczeństwa zarówno europejskiego, regionalnego, jak i bezpieczeństwa na całym świecie. Są kwestie, z którymi wciąż jeszcze musimy się jeszcze uporać, ale ponieważ nie wchodzą w zakres samego porozumienia, będziemy je omawiać osobno" - powiedziała Mogherini.

Tillerson zwracał uwagę, że Iran podejmuje działania, które destabilizują region, włączając w to eksport broni do Syrii, czy wspieranie Hezbollahu. "Te działanie nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Chcemy kontynuować działania, żeby Iran zrozumiał, że to dla nas nieakceptowalne" - zaznaczył.

Mogherini zapewniła, że UE jest gotowa ściśle współpracować z USA w tych kwestiach, przy założeniu, że USA będą nadal wprowadzać w życie postanowienia umowy nuklearnej. "Około 14 lat temu zdecydowano, że umowa ta ogranicza się jedynie do kwestii związanych z programem nuklearnym. Rozmontowywanie porozumienia, które działa i które Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdzała dziewięć razy, nie stawia nas wcale w lepszej sytuacji do dyskutowania całej reszty, a wręcz przeciwnie" - powiedziała.

Mogherini mówiła też o procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie. Zaniepokojenie w europejskich stolicach wywołały zapowiedzi Waszyngtonu o uznaniu Jerozolimy za stolicę państwa izraelskiego. "UE wspiera wznowienie mającego wielkie znaczenie (bliskowschodniego) procesu pokojowego w kierunku rozwiązania dwupaństwowego. Należy absolutnie uniknąć jakichkolwiek działań, które by podważały ten wysiłek" - ostrzegła. Dodała przy tym, że droga do rozwiązania kwestii statusu Jerozolimy jako przyszłej stolicy obu państw musi być znaleziona poprzez negocjacje.

Szefowa unijnej dyplomacji zapowiedziała, że w przyszły poniedziałek UE będzie na ten temat rozmawiała z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, a później z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.

Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela, a prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie. Izrael kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią częścią miasta. W Jerozolimie znajduje się wiele izraelskich budynków rządowych, w tym parlament i sąd najwyższy.

Mogherini i Tillerson nie odpowiadali na pytania dziennikarzy; po złożeniu krótkich oświadczeń udali się na spotkanie z ministrami spraw zagranicznych państw UE.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama