Rozlokowanie wojsk NATO, w tym amerykańskich, we wschodniej części terytorium Sojuszu, nie łamie porozumień z Rosją - oznajmił w czwartek rzecznik NATO. Oświadczenie jest odpowiedzią na zarzuty Rosji, że USA rozlokowały w Polsce dywizję wojsk NATO, a nie brygadę.
"Sojusz Północnoatlantycki całkowicie przestrzega postanowień Aktu NATO-Rosja" - czytamy w przekazanym PAP oświadczeniu rzecznika NATO Piersa Cazaleta.
"W odpowiedzi na bezprawną aneksję Krymu przez Rosję i koncentrację wojsk w pobliżu granic Sojuszu, NATO rozlokowało ok. 4 tys. żołnierzy we wschodniej części swojego terytorium. Poziom tego rozlokowania oraz dodatkowego bilateralnego rozlokowania dokonanego przez Stany Zjednoczone jest znacznie niższy, niż jakiekolwiek sensowne zdefiniowanie terminu znaczące siły bojowe, zawartego w Akcie NATO-Rosja" - dodał rzecznik.
Cazalet zapewnił, że "działania NATO są defensywne, proporcjonalne i całkowicie zgodne ze zobowiązaniami międzynarodowymi".
"Jakiekolwiek oskarżenia, że NATO narusza postanowienia Aktu lub że łamie dane obietnice, są nieprawdziwe" - oznajmił.
W czwartek rosyjskie ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że w ramach rotacji jednostek amerykańskich w Polsce podczas operacji Atlantic Resolve, w pobliżu granic rosyjskich została rozlokowana nie brygada, lecz dywizja wojsk USA. Resort ocenił, że "w ten sposób, wbrew wszystkim deklaracjom NATO i USA o +nieznaczących+ siłach wojskowych ściąganych ku granicom rosyjskim, de facto teraz rozlokowano już nie brygadę, a dywizję zmechanizowaną sił zbrojnych USA".
"2. brygada pancerna USA przybyła po cichu do Polski i rozlokowała się tam (...) razem ze swoim sprzętem pancernym" - głosi oświadczenie rosyjskiego MON. "W Polsce i republikach bałtyckich (tj. na Litwie, Łotwie i w Estonii - PAP) nie znikł pozostawiony tam sprzęt wojskowy 2. amerykańskiej brygady pancernej" - dodano.
Zdaniem ministerstwa z najbliższej bazy amerykańskiej w Europie w niemieckim Rammstein w ciągu dwóch godzin można teraz przerzucić przygotowany skład osobowy. Resort obrony Rosji zakończył komunikat pytaniem: "Kto więc przygotowuje agresję?".
Ministerstwo oceniło ponadto, że rotacja oddziałów amerykańskich w Polsce i krajach bałtyckich odbywała się "na tle ćwiczeń Zapad-2017". Na terytorium Rosji i Białorusi odbyły się w dniach 14-20 września wspólne strategiczne ćwiczenia wojskowe obu krajów. Rosyjski resort oskarżył Polskę i państwa bałtyckie o "histerię dotyczącą +zagrożenia rosyjskiego+ w związku z ćwiczeniami", którą następnie określił jako "zasłonę informacyjną dla operacji Pentagonu".
29 września w Żaganiu (Lubuskie) odbyła się ceremonia związana ze zmianą jednostek pełniących misję w ramach operacji Atlantic Resolve w Polsce i innych państwach tzw. wschodniej flanki NATO. Po dziewięciu miesiącach służby opuścili Polskę żołnierze 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, należącej do 4. Dywizji Piechoty z fortu Carson. Zastąpili ich żołnierze 2. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z 1. Dywizji Piechoty Armii USA z Fort Riley w Kansas. Dowództwo brygady jest zlokalizowane w Polsce. Zaplanowano, że dwa bataliony udadzą się do Niemiec, gdzie będą ćwiczyć na poligonie, jeden batalion uda się do Rumunii, dwie kompanie - do Bułgarii, a jedna - na Węgry.
Po anektowaniu Krymu przez Rosję w 2014 r. Stany Zjednoczone wystąpiły z inicjatywą zwiększenia obecności w Europie (European Reassurance Initiative - ERI). Elementem tych działań jest operacja Atlantic Resolve, mająca zapewnić rotacyjną, trwałą obecność sił USA także w tych regionach, gdzie wcześniej nie stacjonowały znaczące siły USA.(PAP)
Reklama