Na granicy Europy, na oczach cywilizowanego świata giną bezbronni ludzie - powiedział w środę metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas ekumenicznego nabożeństwa w intencji uchodźców. Wskazywał, że dla uchodźców bolesne jest postrzeganie ich wyłącznie jako zagrożenia.
Podobne nabożeństwa, w intencji osób zmarłych w ostatnich miesiącach podczas ucieczki z terenów ogarniętych wojną, a także za wszystkich uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Europie, odbywają się w całej Polsce z okazji Tygodnia Modlitw za Uchodźców "Umrzeć z nadziei", który rozpoczął się w niedzielę.
W homilii kard. Nycz podkreślił, że nabożeństwo jest okazją do modlitwy nie tylko za uchodźców, ale także za Europejczyków, których serca są czasem "sercami kamiennymi", a powinny się otworzyć na tych, którzy "prawdziwie są uchodźcami".
"Są uchodźcy, to musimy sobie ciągle przypominać i nie stawiać żadnych znaków równości między uchodźcą czy emigrantem czy imigrantem. Te społeczne, skomplikowane problemy nas obchodzą jako chrześcijan i jako ludzi, którzy chcą żyć Ewangelią i stosować ją w swoim życiu. To jest także modlitwa o naszą wrażliwość" – podkreślił hierarcha.
Kard. Nycz przytoczył też słowa przewodniczącego Rady ds. Migracji w Konferencji Episkopatu Polski bpa Krzysztofa Zadarko, wypowiedziane po jego powrocie z Lampedusy. Bp Zadarko mówił wówczas o tym, co najbardziej boli tych, którzy mieszkają w ośrodkach dla uchodźców. "Najbardziej ich boli, że niektórzy widzą w nich – niekiedy słyszą to w mediach – wrogów, ludzi niebezpiecznych dla cywilizacji europejskiej, a to nie jest prawdą. Boli ich brak takiego normalnego, podmiotowego traktowania – nie jako problem, który z nimi mamy, ale jako ludzi konkretnie potrzebujących naszej pomocy" – mówił kard. Nycz.
Przypomniał, że we wtorek minęły cztery lata od dnia, kiedy w 2013 r., w drodze na Lampedusę zatonęła łódź wioząca do Europy kilkaset osób. "Wtedy zadziałał papież Franciszek. Zwrócił uwagę Europy i świata na to, co się dzieje na Morzu Śródziemnym, co się dzieje na granicy naszego kontynentu. Jak na oczach cywilizowanego świata giną bezbronni ludzie" – zaznaczył kard. Nycz. Zaznaczył, że to dramatyczne wołanie papieża jest wielkim zadaniem i wyzwaniem dla wszystkich chrześcijan wobec tych, którzy "stracili bliskich, domy i ojczyznę", i wielkim wołaniem za tych, którzy "stracili życie w wodach Morza Śródziemnego".
"Musimy o uchodźcach, o ludziach bezdomnych, o ludziach szukających pomocy, czekających na otwarte serca, pamiętać" – zaapelował metropolita warszawski.
W liturgii wzięli udział przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich min. dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej, ks. Grzegorz Giemza, ks. Piotr Kosiński z Kościoła prawosławnego, ks. Henryk Dąbrowski z Kościoła polskokatolickiego, o. Piotr Kuszka z Kościoła greckokatolickiego, ks. Piotr Gaś z Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz Danuta Baszkowska ze Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania "Effatha".
Jak poinformowali organizatorzy - Wspólnota Sant'Egidio - Tydzień Modlitw za Uchodźców to odpowiedź na prośbę papieża Franciszka o modlitwę w intencji uchodźców i migrantów we wszystkich polskich parafiach, którą skierował do biskupów podczas ubiegłorocznego spotkania na Wawelu.
Nabożeństwa z cyklu "Umrzeć z nadziei" odbędą się przynajmniej w ośmiu miastach: Wrocławiu, Kielcach, Koszalinie, Warszawie, Chojnie, Gnieźnie, Poznaniu i Gdyni. 8 października nabożeństwo w kościele św. Wojciecha w Poznaniu o godz. 16 poprowadzi przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
Wspólnota Sant'Egidio jest ruchem świeckich założonym w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Ricardiego. Obecnie skupia ok. 60 tys. osób w 73 krajach. Jej członkowie starają się łączyć modlitwę i pomoc ubogim, działają też na rzecz pokoju i dialogu międzyreligijnego. W Warszawie wspólnota funkcjonuje od 2008 r. i liczy ok. 80 osób. (PAP)
Reklama