Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 14:35
Reklama KD Market

Premier: rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2018 r.



Rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2018 r. Zdaniem premier Beaty Szydło to budżet prorozwojowy, a jednocześnie ambitny i uwzględniający programy prospołeczne. Wicepremier Mateusz Morawiecki ocenił, że budżet jest trudny i zarazem odpowiedzialny.

Szydło poinformowała, że rząd we wtorek przyjął projekt budżetu na 2018 r. "Ustawa jest gotowa" - powiedziała. "Przygotowany został bardzo dobry budżet. To jest budżet prorozwojowy, to jest jednocześnie budżet, w którym wszystkie programy prospołeczne, które realizuje rząd Prawa i Sprawiedliwości, są kontynuowane" - podkreśliła.

"Dobry ambitny budżet, który gwarantuje realizację naszego sztandarowego Programu Rodzina 500 plus, gwarantuje realizację programu Mieszkanie plus, gwarantuje darmowe leki dla seniorów, uwzględnia reformę edukacji, uwzględnia reformę służby zdrowia, i wreszcie reformę emerytalną. Oczywiście jest nastawiony na rozwój i inwestycje" - mówiła.

Przypomniała, że nie chodzi tylko o program 500 plus czy o darmowe leki dla seniorów, ale też Mieszkanie Plus.

"Od 1 października tego roku (...) będzie obowiązywał nowy wiek emerytalny, czyli obniżony powrót do poprzedniego wieku emerytalnego". Jak podkreśliła premier, ta reforma emerytalna już przez całe 12 miesięcy 2018 r. będzie obowiązywać i to również będzie znaczący wydatek dla budżetu państwa.

Dodała, że wszystko udało się pogodzić. Zostaną przeznaczone pieniądze na inwestycje, wzrosną środki na fundusz klęskowy. Zaznaczyła, że rząd bierze pod uwagę nie tylko usuwanie skutków tegorocznych nawałnic. Będzie w stanie przeznaczyć odpowiednie kwoty w przyszłym roku - gdyby była taka potrzeba.

Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił, że budżet na przyszły rok jest budżetem trudnym, jednak bardzo odpowiedzialnym. "Budżetem, który stosuje w pełni obowiązującą dzisiaj stabilizującą regułę wydatkową, który gwarantuje stabilność finansów publicznych państwa. Jest budżetem prorozwojowym gospodarczo i przede wszystkim jest budżetem, który pomógł nam zbudować Polskę solidarną, Polskę zasadniczo inną niż była parę lat temu" - mówił.

Podkreślił, że dzięki takiemu budżetowi na cele społeczne można wydawać 75 miliardów złotych, podczas gdy parę lat temu było to 19 miliardów złotych. Morawiecki wskazał, że wydatki budżetu sięgną w przyszłym roku prawie 400 mld zł.

"Kwota dochodów (...) wzrasta z 324 mld złotych na 355 mld zł, kwota wydatków samego budżetu państwa z 384 mld zł do 397 mld zł" - powiedział. Zaznaczył, że wydatki też są w innych częściach całego sektora finansów publicznych, więc łączna kwota wszystkich wydatków jest - jego zdaniem - bezprecedensowa.

"Ona wiąże się przede wszystkim z dwukrotną rewaloryzacją emerytur oraz z obniżką wieku emerytalnego, na co między marcem tego roku, a końcem przyszłego roku wydajemy około 20 miliardów złotych więcej. Łączna kwota wydatków to 38,8 miliarda zł" - poinformował.

Dodał, że założono deficyt całego sektora finansów publicznych, zgodnie z metodologią Eurostatu na poziomie 2,7 proc. do PKB. Natomiast zgodnie z metodologią krajową deficyt budżetu państwa ma nie przekroczyć 41,5 mld zł. Według Morawieckiego przyrost poziomu długu będzie bezpieczny, wynika z deficytu budżetowego i pozwoli na zmniejszenie naszego uzależnienia od emisji długu.

Wicepremier poinformował, że bardzo wiele parametrów budżetowych zależy od tego, jakie dane wyjściowe są w nim zawarte. "My te dane wkładamy bardzo odważne" - powiedział. Zgodnie z projektem przyjęto, że PKB wzrośnie w ujęciu realnym o 3,8 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. Zdaniem Morawieckiego są to dość optymistyczne wskaźniki z punktu widzenia budżetowego i z punktu widzenia długu publicznego. Nie odbiegają też mocno od analiz poszczególnych instytucji finansowych, które oceniają polską gospodarkę, jak np. agencji ratingowych.

Wyjaśnił, że wzrosną wydatki większości dysponentów. "Blisko 40 miliardów to wzrost wydatków na wielu pozycjach (...). Chcemy też coraz mocniej przesuwać akcenty budżetowe na wydatki inwestycyjne" - dodał. Zastrzegł, że nie będzie tego bardzo widać w 2018 r. "Tam polegamy głównie na wydatkach kredytowych związanych z Polskim Funduszem Rozwoju. Na tym będziemy opierać inwestycje" - wyjaśnił.

Zapewnił, że z roku na rok będą rezerwowane większe kwoty na wydatki infrastrukturalne. Planowane są w najbliższych latach wydatki na drogi kolejowe oraz inne wydatki związane z realizacją programów inwestycyjnych, w tym na Centralny Port Komunikacyjny.

Omawiając stronę dochodową budżetu ocenił, że wielki osiągnięciem jest dwucyfrowa dynamika dochodów podatkowych. "Dochody dwóch głównych podatków, które były w stagnacji przez 8 lat, VAT i CIT (...), rosną powyżej 10 proc. rok do roku, co nasi oponenci polityczni kwestionowali niecałe 12 miesięcy temu" - mówił wicepremier. "Z punktu widzenia uszczelniania systemu podatkowego realizujemy krok po kroku naszą strategię" - podkreślił.

Morawiecki dodał, że w budżecie znalazły się środki na zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju. "Znaczący, skokowy wzrost zobaczycie państwo w wydatkach na politykę obronną roku 2018. To też pozwoli nam bardzo mocna akcentować naszą pozycję w ramach NATO" - ocenił.

Wicepremier pytany był m.in. o to, czy deficyt w przyszłym roku będzie niższy od założonego w projekcie oraz czy budżet przyszłoroczny przewiduje reformę OFE.

"Przyjęliśmy bardzo bezpieczne, konserwatywne założenia, co do liczby osób, która odejdzie z rynku pracy (...). Staramy się zakomunikować z panią minister Rafalską wszystkim osobom, które mogłyby zostać na rynku pracy, że każdemu opłaca się pozostać na rynku pracy, ponieważ emerytura przyrośnie o ok. 8 proc. po roku (...). Jednak te założenia (w projekcie budżetu - PAP) są bezpieczne - i mając na uwadze, że wzrost dochodów założony w budżecie jest bardzo ambitny - zaplanowaliśmy deficyt sektora finansów publicznych na około 50 mld zł, a deficyt budżetu państwa - około 40 mld zł" - powiedział.

Podkreślił, że bardzo by chciał, aby za kilka lat budżet był bardziej zrównoważony. "Ale to jest kwestia rozwoju gospodarczego, długoterminowego uszczelnienia systemu finansowego, wydatków społecznych, partycypacji osób na rynku pracy. Myślę, że - tak jak pokazujemy od dwóch lat - pomimo wielkich wydatków społecznych deficyt budżetowy de facto maleje, czy deficyt sektora finansów publicznych, bo on tak naprawdę się liczy" - powiedział.

Poinformował ponadto, że OFE nie mają wpływu na budżet. "My nie zakładamy na przyszły rok wpływu z tytułu OFE do budżetu. Wręcz przeciwnie, OFE cały czas kosztują nas kilka miliardów złotych. Założyliśmy ten koszt również w przyszłym roku bezpiecznie" - powiedział.

Dodał, że poprzedni rząd "skonsumował" 160 mld zł z OFE. "My nie robimy tego, a jednak mamy deficyt bardzo mocno pod kontrolą" - podkreślił.

W projekcie zaplanowano, że dochody budżetu państwa wyniosą 355,7 mld zł, a wydatki – 397,2 mld zł. Tym samym dopuszczono deficyt, który ma nie przekroczyć 41,5 mld zł. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (liczony według metodologii UE) określono na poziomie 2,7 proc. PKB.

Założono, że PKB wzrośnie w ujęciu realnym o 3,8 proc., średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc., roczny fundusz wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent zwiększy się przeciętnie w ujęciu nominalnym o 6,3 proc. Rząd spodziewa się przy tym wzrostu konsumpcji w ujęciu nominalnym o 5,9 proc. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama