Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 14:26
Reklama KD Market
Reklama

Stewardesa wpadła w szał. „Zginiecie wszyscy”

Chwile grozy przeżyli pasażerowie lotu American Airlines z Dallas do Chicago, jeszcze zanim samolot oderwał się od ziemi. Jedna ze stewardess ogłosiła przez interkom, że maszyna się rozbije a wszyscy pasażerowie zginą, tak jak 11 września 2001. Próby uspokojenia kobiety jedynie pogorszyły sytuację - zaczęła wrzeszczeć i szamotać...
Chwile grozy przeżyli pasażerowie lotu American Airlines z Dallas do Chicago, jeszcze zanim samolot oderwał się od ziemi. Jedna ze stewardes ogłosiła przez interkom, że maszyna się rozbije, a wszyscy pasażerowie zginą, tak jak 11 września 2001. Próby uspokojenia kobiety jedynie pogorszyły sytuację -zaczęła wrzeszczeć i szamotać się z próbującymi obezwładnić ją koleżankami. Do nietypowego incydentu doszło w piątek przed starem samolotu linii American Airlines z Dallas do Chicago. Kiedy wszyscy pasażerowie siedzieli już na swoich miejscach, a samolot zaczął zmierzać w kierunku pasa startowego, jedna ze stewardes ogłosiła przez interkom, że doszło do usterki technicznej i maszyna musi zawrócić. Jedna z jej koleżanek szybko poinformowała jednak, że wszystko jest pod kontrolą, a samolot jest w pełni sprawny. Roztrzęsiona stewardessa ponownie zwróciła się do pasażerów, przekonując, że samolot się rozbije i wszyscy pasażerowie zginą, tak jak ofiary zamachów terrorystycznych 11 września 2001 roku. „Skoro nie chcesz mnie słuchać, to nie moja wina, jeżeli samolot się rozbije” – krzyczała w kierunku pilota zdenerwowana kobieta. Koleżanki roztrzęsionej stewardesy zaczęły ją uspokajać i próbowały odciągnąć ją od mikrofonu. Doszło do szamotaniny, kobieta zaczęła głośno krzyczeć. Do akcji wkroczyło kilku pasażerów, którzy pomogli obezwładnić szalejącą stewardessę. Na miejsce wezwana została policja i pogotowie. Kobieta trafiła do szpitala. Hospitalizowana została także jedna z próbujących ją uspokoić stewardess. Pasażerowie znajdujący się na pokładzie samolotu przyznają, że początkowo myśleli, że to tylko żart jednej ze stewardes. Kiedy padły jednak słowa o zamachu z 11 września i katastrofie samolotu, nikomu nie było do śmiechu. „To był wręcz demoniczny krzyk”,  powiedziała dziennikowi Chicago Tribune jedna z pasażerek samolotu. Maszyna po uzupełnieniu składu załogi doleciała do Chicago bezpiecznie z lekkim opóźnieniem. Tego lotu pasażerowie jednak długo nie zapomną. Linie American Airlines przeprosiły za incydent i wszczęły w tej sprawie wewnętrzne dochodzenie. Incydent badają też federalne władze lotnicze. mp Zobacz materiał stacji CNN.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama