Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 09:21
Reklama KD Market

Czy Santorum ma jeszcze szansę powalczyć z Romneyem?

Po zwycięstwie Romneya w Michigan i Arizonie Santorum przyznał, że spodziewał się takiego wyniku. Niewielka różnica głosów w rodzinnym stanie Romney’a sprawi, że Santorum łatwo nie złoży broni. Przynajmniej na razie.
Kolejne zwycięstwa Mitta Romneya znacznie przybliżają go do końcowego sukcesu. Kontrkandydaci wciąż próbują udawać, że walka wciąż trwa i wszystko się może jeszcze wydarzyć. Po zwycięstwie Romneya w Michigan i Arizonie Santorum przyznał, że spodziewał się takiego wyniku. Niewielka różnica głosów w rodzinnym stanie Romney’a sprawi, że Santorum łatwo nie złoży broni. Przynajmniej na razie. Na początku batalii przedwyborczej nie dawano mu żadnych szans. Kariera polityczna, dość uboga, a właściwie pozbawiona spektakularnych sukcesów, jak na kogoś kto ma walczyć z powodzeniem w listopadowych wyborach przeciwko Barackowi Obamie. Rick Santorum, bo o nim mowa, wyrasta na najgroźniejszego przeciwnika dla Mitta Romney. W tym momencie, przewaga Romneya nad Santorum pod względem liczby zgromadzonych delegatów jest dwukrotna. Zobacz także: Felieton Głaczyńskiego. Anemiczne prawybory Santorum jest kojarzony głównie ze stanem Pensylwania, który reprezentował na Kapitolu (najpierw Izbie Reprezentantów potem w Sencie) od 1990 roku, nieprzerwanie do roku 2006, kiedy to stał się on bohaterem swoistego skandalu. Skandal ten właściwie wybuchł w 2004 kiedy to Rick Santorum wraz z rodziną postanowili spędzać większość swojego czasu w Leesbergu w stanie Wirginia, zamiast w reprezentowanym na Kapitolu Penn Hills, w Pensylwanii. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że pięcioro najstarszych dzieci Państwa Santorum, wciąż kształciło się w Penn Hills … przez internet. Wszystko oczywiście było opłacane z pieniędzy podatników. Po nagłośnieniu psrawy dyrekcja szkoły podjęła decyzję o wydaleniu dzieci z placówki i obarczeniu kosztami nauki senatora Santorum. Fakt ten miał znaczący wpływ na wyborczą porażkę Ricka Santoruma w 2006 roku. Jak na prawdziwego kandydata Partii Republikańskiej przystało, Rick Santorum jest zdecydowanym konserwatystą. Według niektórych polityków GOP Santorum jest nawet zbyt konserwatywny, by nie powiedzieć zacofany. Były senator z Pensylwanii zasłynął kilkoma wypowiedziami, które poruszyły opinię publiczną. Zadeklarował on między innymi, że państwo powinno zmniejszyć ilość wydawanych kuponów żywnościowych (tzw. food stamps) ponieważ, kraj już i tak boryka się z problemem...nadwagi. Stwierdził też, że nie powinno się zezwolić na ujawnianie swojej orientacji seksualnej w armii, ponieważ żołnierze mogą czuć się nieswojo pod prysznicem, przebywając tam z osobami o różnej orientacji seksualnej. Natomiast tym Amerykanom, których nie stać na wykupienie polisy ubezpieczenia medycznego zasugerował rezygnację z innych wydatków, takich jak telefon komórkowy czy też telewizja kablowa. W pamięci wielu ludzi pozostanie pewnie też stwierdzenie, że Amerykanie mają konstytucyjne prawo obrażania innych ludzi ze względu na orientację seksualną. Na dzień dzisiejszy szanse Santoruma na zwycięstwo w prawyborach są niewielkie. Jego poglądy przez wielu Amerykanów uważane są za zbyt konserwatywne. Eksperci sugerują, że jedyną szansą na zwycięstwo jest zmiana taktyki i spuszczenie z pompatycznego tonu. To jednak krok, na który Rick Santorum, jak na prawdziwego konserwatystę przystało, zapewne się nie zdecyduje. Zbliżający się Super Wtorek, 6 marca, może pozbawić go wszelkich złudzeń i szans na pokonanie Romneya. Marcin Panas Czytaj więcej o Wyborach 2012  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama