Sześć ofiar śmiertelnych, 37 rannych – oto jak wygląda bilans minionego weekendu. Prawdziwie letnie temperatury zaogniły przemoc w Chicago.
Około 3.15 nad ranem w niedzielę, 11 czerwca tylko w jednym zdarzeniu w dzielnicy Lawndale odniosło obrażenia dziewięć osób. Wiek poszkodowanych waha się od 17 do 35 lat. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych tuż przed szkołą podstawową Hedges zabito 24-latka. Jednak najczęściej słychać strzały w dwóch innych dzielnicach na południu miasta w Back of the Yards i Brighton Park.
Na zatłoczonej plaży przy ulicy 31 w niedzielę doszło do strzelaniny. Do bijących się dwóch 16-latków ktoś oddał strzały. Jeden z nastolatków został postrzelony w szyję, drugi w nogę. Stan chłopca postrzelonego w szyję jest krytyczny.
Policja zamknęła plażę, ale nie udało jej się znaleźć osoby, która strzelała.
Od początku roku już 275 zginęło od kul w Wietrznym Mieście, a 1520 zostało postrzelonych w różnych incydentach z użyciem broni palnej. (tz)
Reklama