Dwóch oficerów zastrzelonych w ministerstwie w Kabulu

W sobotę podczas antyamerykańskich demonstracji w Kabulu w budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zginęło dwóch wysokich rangą amerykańskich oficerów. Talibowie twierdzą, że to oni zorganizowali atak i że był on odwetem za spalenie przez żołnierzy NATO ksiąg Koranu. Zabici Amerykanie, prawdopodobnie major i pułkownik, zostali zastrzeleni w strzeżonym gmachu MSW w Kabulu. Policja poinformowała, że wojskowych znaleziono w ich biurze z ranami postrzałowymi głowy. Po ataku, za który odpowiedzialność wzięli talibowie, z ministerstw w Afganistanie zaczęto wycofywać cały personel NATO. Trwają poszukiwania zabójcy, choć jego tożsamość nie jest znana. „Wall Street Journal” informował, że wojskowi zginęli w wyniku sprzeczki z afgańskim oficerem policji. Rzeczniczka ISAF (Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa) potwierdziła, że w centrum Kabulu z ręki nieznanego napastnika zginęło dwóch wojskowych. Nie powiedziała jednak czy zabójcą był członek afgańskich sił zbrojnych czy policjant. Protesty w Afganistanie trwają już piąty dzień. Demonstrujący wyrażają oburzenie spaleniem w bazie wojskowej ISAF w Bagram świętej księgi muzułmanów. Koran został skonfiskowany więźniom, gdyż obawiano się, że za jego pomocą osadzeni przekazują sobie wiadomości. Podczas demonstracji wciąż giną Afgańczycy, co jeszcze bardziej rozjusza tłumy. Setki ludzi próbowały zająć obóz pracowników Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych w Afganistanie (UNAMA), ale zostali zatrzymani przez policję. W czwartek żołnierz afgańskiej armii przyłączył się do demonstrantów i zastrzelił dwóch amerykańskich żołnierzy. Prezydent Obama przeprosił za akt spalenia ksiąg, nazywając go „nieumyślnym”, i obiecał zatrzymać sprawców incydentu. Zobacz materiał stacji CNN: as