Władze Illinois w nierównej walce z deficytem budżetowym planują wprowadzenie podatku od remontów domów. Polonijni właściciele nieruchomości i przedsiębiorcy budowlani z oburzeniem zareagowali na tę wiadomość. Ich zdaniem, podatek z jednej strony zniechęci do przeprowadzania koniecznych reperacji, a z drugiej zachęci do nadużyć. I będzie miał negatywny wpływ na ekonomię.
Projekt stanowej ustawy przewiduje nałożenie podatku obrotowego w wysokości 6,25 proc. na wszelkie remonty przeprowadzane w budynkach. W przypadku prac wycenionych na 20 tys. dol. właściciel posesji zapłaciłby dodatkowo 1250 dol. podatku od remontu.
Stowarzyszenie Polsko-Amerykańskich Kontraktorów i Budowniczych (Polish American Contractors Builders Association, PACBA) odnosi się krytycznie do tego projektu legislacyjnego. Walter Bochenek, współzałożyciel PACBA, a obecnie jej honorowy prezes, przepowiada nadużycia i negatywny wpływ podatku od reperacji na rynek pracy i lokalną gospodarkę. Według niego, mniej właścicieli domów będzie korzystać z usług firm remontowych i prace budowlane zejdą do szarej strefy. – Przecież nikt domu nie zostawi, żeby uległ kompletnemu zniszczeniu, więc ludzie zaczną oszukiwać. Nie będą pobierać zezwoleń budowlanych. Będą robić wszystko, żeby nikt nie wiedział, że przeprowadzają remont – konstatuje Bochenek.
Jak szacuje Stanowe Stowarzyszenie Budowniczych Domów (Home Builders Association of Illinois), podatek od remontów przełoży się na spadek popytu na prace naprawcze. Także na utratę dochodów firm budowlanych w skali 47 mln dol. rocznie oraz zmniejszenie o 8 mln dol. wpływów podatkowych do kasy stanu i samorządów lokalnych. Na dodatek z rynku zatrudnienia w Illinois zniknie kilkaset lub kilka tysięcy miejsc pracy.
Zdaniem właścicielki domu jednorodzinnego w północno-zachodniej części Chicago Małgorzaty Frączek podatek od remontów to bardzo zły pomysł i praktycznie kara dla właścicieli domów za to, że chcą poprawić wygląd swojego domu i stan swojej nieruchomości, a tym samym i całej okolicy. – A przecież nie powinno się karać ludzi za to, że chcą coś poprawić i ulepszyć – mówi Frączek.
Anna Zalińska, właścicielka domu w południowo-zachodniej części Chicago, też ma krytyczne zdanie na temat podatkowej propozycji. – Jeśli wejdzie ona w życie, to zdecydowanie poczekam z niektórymi, bardziej kosztownymi naprawami. To bardzo niesprawiedliwy podatek – dodaje.
Małgorzata Frączek rozumie, że stan potrzebuje nowych dochodów, ale według niej władze stanu powinny raczej poszukać innych źródeł finansowych. – Może raczej należałoby nałożyć kary na tych właścicieli domów, którzy nic z nimi nie robią, zaniedbują swoje posesje, jest na nich brudno i walą się garaże. Za to należy się kara, a nie za to, że ktoś dba o swój dom – stwierdza.
Dla Waltera Bochenka propozycja podatku od remontów jest oburzająca, bo "w Illinois coraz więcej płacimy podatków i coraz mniej z tego mamy, mnożą się bankructwa m.in. właścicieli sklepów i komercjalnych budynków". – Politycy nie zastanawiają się, jak budżet Illinois wyregulować i ograniczyć wydatki, tylko sięgają do kieszeni podatnika.
Wielopunktowa ustawa (Senate Bill 9), której wnioskodawczynią jest senator stanowa Toi Hutchinson (demokratka z miejscowości Olimpia Fields) rozszerzyłaby podatki od sprzedaży nie tylko na remonty domów, ale też na rozmaite usługi, a m.in. na rozrywkę (kino, teatr, koncerty, mecze etc.), telewizję kablową i satelitarną, telewizyjne i muzyczne serwisy streamingowe, pralnie chemiczne, przechowalnie łodzi, samochodów i innych wartościowych rzeczy.
Planowana ustawa jest częścią większego pakietu legislacyjnego, który zawiera też przywrócenie podwyżki podatku dochodowego, zniesionej trzy lata temu. Pakiet, określany przez senatorów jako "wspaniały interes" (ang. "Grand Bargain"), gdyby został zatwierdzony, przyniósłby kasie stanu dodatkowe dochody rzędu 7 mld dol. w skali rocznej.
Nowym podatkom i podwyżkom zdecydowanie przeciwstawia się konserwatywny think tank Illinois Policy Institute. Organizacja zachęca na swym portalu internetowym do podpisania petycji apelującej do parlamentu stanowego, by odrzucił "wspaniały interes" i szukał innych metod zrównoważenia budżetu, którego – przypomnijmy – Illinois nie ma od dwóch lat z powodu politycznej przepychanki w Springfield. Termin zatwierdzenia budżetu na rok fiskalny 2018 mija 31 maja.
Alicja Otap
[email protected]
Cytat: Nie powinno się karać ludzi za to, że chcą coś poprawić i ulepszyć
Reklama