Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawi się 19 kwietnia na przesłuchaniu w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, gdzie ma zeznawać jako świadek - potwierdził w czwartek PAP jego rzecznik Preben Aamann.
Chodzi o śledztwo przeciw byłym szefom SKW o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB; poprzednia data przesłuchania wyznaczona była na 15 marca br. Tusk nie mógł wówczas stawić się w prokuraturze ze względu na udział w sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, gdzie prezentował eurodeputowanym informację na temat szczytu UE z 9 i 10 marca.
W środę o wyznaczeniu nowej daty przesłuchania Tuska na 19 kwietnia jako pierwsza poinformowała nieoficjalnie TVN24. PAP udało się nieoficjalnie potwierdzić, że taka data została wyznaczona. Pytany o to rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański nie chciał jednak sprawy komentować.
Śledztwo prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przedmiotem śledztwa, w toku którego Tusk ma być przesłuchany jako świadek, jest "przekroczenie uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody Prezesa Rady Ministrów", co stanowi przestępstwo przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Grozi za to do trzech lat więzienia.
W grudniu 2016 roku ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi. Zarzuty dotyczą zdarzeń z lat 2010–2013.
"Zawarta w kwietniu 2010 r., tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron. A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej" - pisała w grudniu "Gazeta Polska Codziennie".
Art. 9 ustęp 2 ustawy o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego stanowi, że podjęcie przez szefów obu służb współpracy z "właściwymi organami i służbami innych państw" może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.
Z kolei TVN i "Gazeta Wyborcza" informowały, że chodzi o umowę zawartą przez SKW w 2010 r. z rosyjskimi służbami specjalnymi, związaną z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez teren Rosji. "Umowa pozwalała na sprawne, bezpieczne wycofywanie naszych żołnierzy oraz sprzętu z Afganistanu" - podała TVN, powołując się na rozmówców ze służb.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)