Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 12:16
Reklama KD Market

Półtora miliona amerykańskich dzieci żyje na ulicy

Rekordowa liczba ponad półtora amerykańskich dzieci żyje na ulicy. Według najnowszych danych Krajowego Centrum ds Bezdomności jedno na 45 dzieci w USA nie ma własnego domu. Większość z nich nie ukończyła jeszcze siódmego roku życia.
Rekordowa liczba ponad półtora amerykańskich dzieci żyje na ulicy. Według najnowszych danych Krajowego Centrum ds Bezdomności jedno na 45 dzieci w USA nie ma własnego domu. Większość z nich nie ukończyła jeszcze siódmego roku życia.  Najnowsze dane mogą napawać niepokojem. W ubiegłym roku 1,6 dzieci stanowili bezdomni. Tym samym pobity został niechlubny rekord z 2006 roku, kiedy po huraganach Katrina i Rita tysiące rodzin straciły dach nad głową. W 2010 roku liczba ta była o 60 tysięcy wyższa. Długotrwała recesja, bezrobocie i fala eksmisji z zajmowanych przez banki domów okazała się jednak mieć zdecydowanie bardziej tragiczne skutki, niż naturalny żywioł. To właśnie trudna sytuacja finansowa rodziców jest najczęstszą przyczyną bezdomności wśród dzieci. Utrata własnego domu niesie także ze sobą wiele innych konsekwencji. Bezdomne dzieci, żyjące na ulicach, w przytułkach czy samochodach, zmagają się ze skrajną biedą i głodem. Nie mają szans nie tylko na normalne dzieciństwo, ale także na naukę czy podstawową opiekę medyczną. „Jeżeli wierzymy, że dzieci są przyszłością naszego kraju, to powinniśmy poważnie zająć się problemem bezdomnych dzieci, bo to zjawisko rodem z krajów trzeciego świata, które istnieje tuż obok nas” – mówi Ellen Bassuk, szefoa Krajowego Centrum ds. Bezdomności. Z najnowszego raportu opublikowanego przez centrum wynika, że wielu Amerykanów, nie zdaje sobie sprawy z rozmiarów tego zjawiska. „Mimo, że liczba bezdomnych dzieci wciąż rośnie, dla większości z nas są one niemal niezauważalne; nie mają prawa głosu” – piszą autorzy raportu. „Nie mając miejsca, które mogą nazwać domem, te dzieci tracą poczucie bezpieczeństwa, prywatności, podstawowego życiowego komfortu. Ale tracą także przyjaciół, zwierzaki, osobiste przedmioty, a wreszcie miejsce w społeczeństwie”. Największe piętno bezdomność odciska jednak na bardzo młodej psychice i kształtującej się dopiero osobowości. „Dla dziecka, które bardzo pragnie być akceptowane przez rówieśników, to niewyrażalnie trudna sytuacja, niczym stygmat. Bezdomne dzieci robią wszystko aby ich koledzy nie poznali ich strasznej tajemnicy” – czytamy w raporcie. Od 2007 roku, kiedy zaczęła się recesja, odsetek bezdomnych dzieci w 15 amerykąńskich stanach zwiększył się o 50 proc. Problem ten w szczególności dotyczy południowych i południowo-zachodnich stanów USA. Jak walczyć z tym zjawiskiem? Nie ma prostej recepty. Ellen Bassuk podkreśla, że w sytuacji kiedy rodziny z trudem wiążą koniec z końcem, ważną rolę do odegrania mają politycy. Ustawy zapewniające łatwiejszy dostęp do mieszkań, takie jak Recovery Act's Homelessness Prevention czy Rapid Re-Housing Program od 2009 roku pomogły znaleźć stałe lokum ponad milionowi Amerykanów. Ich kontynuacja jest jednak poważnie zagrożona w związku z poważnymi cięciami w federalnym budżecie. Bassuk ostrzega, że oszczędności kosztem najbardziej potrzebujących dzieci, które dorastać będą na ulicach, w przyszłości przyniosą jeszcze większe wydatki na walkę z poważnymi problemami społecznymi, edukacyjnymi i zdrowotnymi. „To są takie same dzieci, jak twoje czy moje. To nie ich wina, że znalazły się w tak strasznej sytuacji. Te dzieci zasługują na lepsze życie” - mówi Bassuk. mp (AFP, ABC, AP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama