Fakt, że Donald Trump rozważa nominowanie byłego gubernatora Massachusetts Mitta Romneya na stanowisko sekretarza stanu wywołał konflikt w obozie jego zwolenników - przyznała szefowa jego sztabu wyborczego Kellyanne Conway, cytowana przez CNN.
Według Conway "prawdziwi" zwolennicy Trumpa w całym kraju czują się "zdradzeni" już tym, że prezydent elekt rozważa oddanie Romneyowi jednego z najważniejszych stanowisk w nowej administracji USA.
"W pełni popieram ideę jedności partii, ale nie jestem pewna, czy musimy za to płacić aż stanowiskiem sekretarza stanu" - powiedziała Conway w rozmowie z CNN, przyznając, że sztab prezydenta elekta dostaje niezliczone sygnały z całej Ameryki, świadczące o tym, że jego wyborcy nie akceptują kandydatury byłego gubernatora Massachusetts.
Wcześniej Conway napisała na Twitterze: "Dostaję zatrzęsienie komentarzy nt. Romneya. Stronnicy Trumpa ostrzegają przed Romneyem, jako sekretarzem stanu".
Jak komentuje CNN, szefowa sztabu Trumpa po raz pierwszy publicznie odsłania kulisy walk w obozie prezydenta elekta.
Conway przypomina, że gniew, jaki budzi ta ewentualna nominacja wynika z tego, że Romney podczas kampanii wyborczej należał do najbardziej surowych krytyków Trumpa. Jeszcze podczas prawyborów nazwał go naciągaczem, krętaczem i oszustem i przekonywał Republikanów, ze należy zablokować jego nominację.
"Mitt Romney miał wystąpienia wymierzone w Trumpa, w których atakował charakter" - przypomina Conway.
Odkąd prezydent elekt spotkał się z Romneyem nie ustają też w krytyce ci zwolennicy Trumpa, którzy byli wymieniani wśród możliwych kandydatów na stanowisko sekretarza stanu.
O tym, że Trump rozważa kandydaturę Romneya na sekretarza stanu amerykańskie media poinformowały w połowie listopada.
Do tej pory wśród kandydatów na sekretarza stanu w administracji Trumpa wymieniani byli przez media: burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, były ambasador USA przy ONZ za prezydentury George'a W. Busha John Bolton, a także gubernator Karoliny Południowej Nikky Haley.(PAP)
Reklama