Czy imigracyjne przepisy są ważniejsze niż życie dziecka?
Jak do tej pory odpowiedź na to pytanie brzmi: tak. Amerykański Departament Stanu dwukrotnie odmówił przyznania wizy 7-letniej Gisselle, której szpik kostny może uratować życie jej młodszej siostrze. Gisselle mieszka ...
- 12/01/2011 11:17 AM
Jak do tej pory odpowiedź na to pytanie brzmi: tak. Amerykański Departament Stanu dwukrotnie odmówił przyznania wizy 7-letniej Gisselle, której szpik kostny może uratować życie jej młodszej siostrze. Gisselle mieszka w Salwadorze, cierpiąca na białaczkę 5-letnia Yarelis, w New Jersey.
Prawnicy reprezentujący rodzinę chorej dziewczynki zamierzają w tym tygodniu złożyć trzeci wniosek o wizę dla jej siostry. „Wierzymy, że jeżeli władze USA poznają wszystkie fakty, uznają powagę tej sytuacji” – mówi adwokat Marian Habib. 5-letnia
Yarelis Bonilla urodziła się w USA i mieszka w stanie New Jersey. Dziewczynka cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Lekarze twierdza, że szansą na przeżycie jest dla niej przeszczep szpiku kostnego. Najlepszym dawcom będzie 7 letnia siostra Yarelis, Gisselle, która mieszka w Salwadorze.
O przyznanie jej tymczasowej wizy, zezwalającej na przyjazd do USA prawnicy rodziny występowali już dwa razy. Za każdym razem otrzymywali odmowną decyzję. Z pomocą pospieszył nawet amerykański senator z New Jersey Robert Mendez, który interweniował w tej sprawie. Jak do tej pory bezskutecznie. Pracownicy amerykańskiej ambasady w Salwadorze obawiają się, że Gisselle po przyjeździe do USA już nigdy nie opuści tego kraju.
Takie przypadki są częste. Nie często jednak przyjazd do Stanów Zjednoczonych może uratować komuś życie.
Zadanie przed jakim stoją prawnicy, to przekonanie amerykańskich dyplomatów że Yarelis rzeczywiście umiera, a jej siostra po operacji przeszczepu szpiku kostnego wróci do swego kraju. „Zrobimy wszystko aby udało nam się zrealizować ten cel. To wyjątkowa sytuacja; wyścig z czasem” – mówi Marian Habib.
Adwokat ma nadzieję, że Gisselle otrzyma specjalną humanitarną wizę pozwalającą jej na przyjazd do USA.
Przedstawiciele Departamentu Stanu, od którego zależy tak się stanie, nie chcą komentować sprawy.
mp
Reklama