Newt Gingrich bierze w obronę nielegalnych imigrantów
„Nie rozumiem, dlaczego partia, która nazywa się prorodzinną, popiera politykę imigracyjną, która niszczy rodziny żyjące w tym kraju od ćwierć wieku” – na takie wyznanie zdobył się podczas republikańskiej debaty New Gingrich...
- 11/26/2011 06:51 PM
„Nie rozumiem, dlaczego partia, która nazywa się prorodzinną, popiera politykę imigracyjną, która niszczy rodziny żyjące w tym kraju od ćwierć wieku” – na takie wyznanie zdobył się podczas republikańskiej debaty New Gingrich. Obrona nielegalnych imigrantów może go według komentatorów sporo kosztować.
Takie stanowisko jest wśród Republikanów rzadko spotykane. Zazwyczaj zwolennicy GOP i politycy tej partii chcą stanowczo rozprawić się z nielegalnymi imigrantami i odesłać ich do kraju pochodzenia. W takim też tonie wypowiadali się wszyscy uczestnicy debaty poświeconej bezpieczeństwu USA. Z jednym wyjątkiem.
Były przewodniczący Izby Reprezentantów, Newt Gingrich stanowczo opowiedział się przeciwko deportacjom nielegalnych imigrantów, którzy od lat żyją w USA. Gingrich uważa, że powinno im sie stworzyć możliwość legalizacji pobytu, ale bez prawa do uzyskania obywatelstwa. Rozdzielanie rodzin, które w wielu przypadkach żyją w Ameryce od 20-30 lat Gingrich nazwał niehumanitarnym.
„Jeżeli mieszkasz tutaj od 25 lat, masz troje dzieci i dwoje wnucząt, jeżeli płacisz podatki, przestrzegasz prawa, należysz do lokanej parafii to nie sądzę, że powinnyśmy cię wyrywać z twojej społeczności, oddzielać od rodziny i wyrzucać z kraju” – mówił Newt Gingrich.
Takie stanowisko zaskoczyło jego rwali i przyniosło lawinę krytyki. Kongresmanka z Minnesoty, Michele Bachmann nazwała propozycję Gingricha „amnestią” i magnesem dla nielegalnych imigrantów.
Podobnego zdania byli także były gubernator Massachusetts Mitt Romeny i gubernator Teksasu Rick Perry.
Romney, który przez wielu uważany jest za najpoważniejszego kandydata w wyścigu do prezydenckiej nominacji GOP uważa, że amerykański rząd musi powstrzymać nielegalna imigrację, poprzez zlikwidowanie wszelkiego rodzaju „magnesów”. „To oznacza odrzucenie amnestii, stypendiów dla nielegalnych studentów oraz wprowadzenie kar dla pracodawców zatrudniających nieudokumentowanych przybyszów” – mówił Romney.
Michele Bachmann zapewniała, że jako prezydent zrobi wszystko, aby wybudować graniczny mur na długości 2 tysięcy mil. Herman Cain posunął się jeszcze dalej: zaproponował ogrodzenie pod napięciem. Nieproszeni goście, próbujący wedrzeć się na terytorium USA byliby rażeni śmiertelną dawką prądu.
Zobacz: Kandydat na prezydenta USA: Polacy reprezentują najzdrowszą część społeczeństwa
Według wielu komentatorów politycznych stanowisko Newta Gingricha na temat problemu nielegalnej imigracji może pogrzebać jego wyborcze szanse. Były przewodniczący Izby Reprezentantów ostatnio wysunął się na pierwsze miejsce w sondażach, uzyskując 24 proc. poparcia republikańskich wyborców, wyprzedzając Mitta Romneya, na którego głosy oddałoby 20 proc. zwolenników GOP.
Łagodne podejście do nielegalnych imigrantów czy postulowanie amnestii dalekie są jednak od nastrojów wielu konserwatywnych wyborców, którzy w nieudokumentowanych imigrantach upatrują przyczyny wielu problemów Ameryki, z wysokim bezrobociem na czele. To właśnie ci konserwatywni wyborcy za kilka tygodni oddadzą swoje głosy w prawyborach, które wyłonią kandydata GOP w wyborach w 2012 roku.
mp
Reklama