Wiadomo, kto poprowadzi debaty telewizyjne kandydatów na prezydenta
- 09/02/2016 06:16 PM
Przedwyborcze debaty telewizyjne dwojga głównych kandydatów do Białego Domu: Hillary Clinton i Donalda Trumpa poprowadzi pięcioro dziennikarzy; skład tego zespołu odzwierciedla wielokulturowy i wielorasowy charakter amerykańskiego społeczeństwa.
Jak zadecydowała państwowa komisja ds. debat prezydenckich, pierwszą z nich, na Uniwersytecie Hofstra w Nowym Jorku 26 września, poprowadzi dziennikarz telewizji NBC Lester Holt. Będzie ona miała tradycyjną formułę – Holt zadaje pytania, a kandydaci na nie odpowiadają. Przewidziana na półtorej godziny debata będzie podzielona na sześć 15-minutowych segmentów.
Drugą debatę, 9 października na Uniwersytecie St. Louis poprowadzi para: Martha Raddatz z telewizji ABC i Anderson Cooper z telewizji CNN. Ma ona mieć formę spotkania z wyborcami – kandydatom będą zadawać pytania widzowie z sali.
Moderatorem trzeciej debaty, 19 października na Uniwersytecie stanu Nevada w Las Vegas, został dziennikarz telewizji Fox News, Chris Wallace. Będzie ona poświęcona w całości zagadnieniom międzynarodowym.
Wallace jest pierwszym dziennikarzem Fox News – prawicowej telewizji postrzeganej jako tuba propagandowa Trumpa - który poprowadzi debatę prezydencką. Sam Wallace jednak uchodzi za dziennikarza obiektywnego i rzetelnego.
4 października na Uniwersytecie Longwood w stanie Wirginia odbędzie się poza tym debata kandydatów na wiceprezydentów: Tima Kaine z Partii Demokratycznej i Mike'a Pence'a z Partii Republikańskiej (GOP). Poprowadzi ją Elaine Quijano z internetowego serwisu telewizji CBS.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że w składzie moderatorów są dwie kobiety (Raddatz i Quijano, która w dodatku jest z pochodzenia Filipinką), Afroamerykanin (Holt) i jawny homoseksualista (Cooper).
O doborze moderatorów decyduje państwowa komisja, ale sztaby wyborcze obu partii usiłują zwykle przekonać ją, aby debaty prowadzili dziennikarze nieuprzedzeni do ich kandydatów. Komisja obraduje przy drzwiach zamkniętych, poza zasięgiem mediów.
W ostatnich kilku kampaniach wyborczych na moderatorów skarżyli się częściej Republikanie, twierdząc, że zadawali oni pytania w sposób stronniczy. W wyborach w 2012 roku pretensje mieli na przykład do dziennikarki CNN Candy Crowley, której zarzucali, że zbyt agresywnie - ich zdaniem - przepytywała kandydata GOP Mitta Romneya.
Konserwatyści amerykańscy generalnie zarzucają mediom, że mają odchylenie liberalne, co w amerykańskim języku politycznym oznacza - lewicowe.
Trump skrytykował wcześniej komisję za wyznaczone terminy debat. Dwie z nich mają się bowiem odbyć w czasie meczów futbolu amerykańskiego, transmitowanych również przez telewizję, co przyciąga zwykle wielką liczbę widzów.
Wskaźniki oglądalności debaty są jednak z reguły jeszcze większe. Pierwsza debata prezydencka przed wyborami w 2012 roku przyciągnęła przed ekrany telewizyjne około 70 milionów ludzi.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
Reklama