Barack Obama oświadczył w niedzielę, że kandydat republikanów w wyborach prezydenckich Donald Trump wykazał się "brakiem przygotowania" w sprawach polityki zagranicznej, sugerując ostatnio, że USA mogą nie przyjść z pomocą w obronie sojuszników w NATO.
Trump powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "New York Timesa", że jako prezydent nie zagwarantuje obrony krajom sojusznikom USA w NATO w przypadku rosyjskiej inwazji, jeśli nie wypełniły one swoich zobowiązań wobec Ameryki.
Zdaniem Obamy Trump przyznał tą wypowiedzią, iż USA mogą nie trzymać się "centralnej doktryny" NATO. Prezydent uznał to za "oznakę braku przygotowania, ujawniającą się, gdy rzecz idzie o politykę zagraniczną".
Trump, zapytany o zagrożenie dla trzech krajów bałtyckich ze strony Rosji, powiedział, że jeśli Rosja je zaatakuje, on zadecyduje, czy przyjść im na pomoc dopiero po rozpatrzeniu, czy kraje te "wypełniają zobowiązania wobec nas". "Jeśli wypełniają te zobowiązania, to odpowiedź brzmi: tak" - miał oświadczyć kandydat Republikanów.
"New York Times" nie zamieścił treści rozmowy z Trumpem in extenso, a jedynie streścił ją, cytując niektóre wypowiedzi.
Obama podkreślił, że jest wielka różnica między domaganiem się od europejskich sojuszników utrzymywania na odpowiednim poziomie wydatków obronnych, zwłaszcza w czasie, kiedy Rosja stała się bardziej agresywna, a mówieniem im: "Wiecie co? Może nie będziemy się trzymać centralnej doktryny najważniejszego sojuszu w historii świata".
Obama zapewniał zarazem, że Hillary Clinton jest świetnie przygotowana do przejęcia w styczniu władzy.
W poniedziałek rozpoczyna się w Filadelfii krajowa przedwyborcza konwencja Partii Demokratycznej, na której Hillary Clinton zostanie oficjalnie kandydatką Demokratów do Białego Domu.(PAP)
Na zdj. Barack Obama fot.Will Oliver/EPA