Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 09:45
Reklama KD Market

Pochwaly Trumpa i ataki na Clinton w drugim dniu konwencji Republikanów



Entuzjastyczne pochwały Donalda Trumpa jako nadziei dla Ameryki i brutalne ataki na Hillary Clinton dominowały w przemówieniach w drugim dniu konwencji Partii Republikańskiej (GOP) we wtorek wieczorem czasu lokalnego, w Cleveland, w stanie Ohio.

Trump został oficjalnie nominowany tego wieczora kandydatem GOP w tegorocznych wyborach. Zdobył znacznie powyżej wymaganego minimum 1237 głosów delegatów na konwencję, co delegacje poszczególnych stanów potwierdziły wyrażając kolejno poparcie dla nowojorskiego miliardera.

Nominację na wiceprezydenta otrzymał gubernator stanu Indiana Mike Pence. Pence, wcześniej wybrany przez Donalda Trumpa na jego partnera w listopadowych wyborach - został nominowany przez aklamację, czyli bez formalnego głosowania.

Trump podziękował za nominację, przemawiając z Nowego Jorku do zebranych w hali Quicken Loans Arena za pośrednictwem telebimu. "Nigdy tego nie zapomnę.(...) Ten etap procesu wyboru prezydenta się zakończył. Razem osiągnęliśmy historyczne rezultaty” - powiedział miliarder.

Przewodnim tematem wtorkowego wieczoru miała być gospodarka, ale przemawiający na jej forum prominentni Republikanie mówili o niej przeważnie ogólnikowo, powtarzając standardowe tezy GOP o potrzebie uwolnienia biznesu od nadmiernych regulacji rządowych i wymogu płacy minimalnej oraz konieczności obniżek podatków.

Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, Paul Ryan, wymienił litanię problemów ekonomiczno-społecznych w USA – stagnację dochodów klasy średniej, biedę i brak pewności zatrudnienia milionów pracujących Amerykanów – i za wszystkie obwinił administrację Obamy.

„Za rządów najbardziej liberalnego (w amerykańskiej terminologii: lewicowego - PAP) prezydenta, jakiego mieliśmy, bieda w Ameryce się pogłębiła”- powiedział.

W swym wystąpieniu Ryan, były kandydat na wiceprezydenta, wymienił Trumpa tylko dwa razy – i to za każdym razem w towarzystwie gubernatora stanu Indiana Mike'a Pence'a, wybranego przez miliardera jako wiceprezydenta w przyszłym gabinecie.

Ryan poparł Trumpa dopiero po długich wahaniach, a potem parokrotnie krytykował go za kontrowersyjne wystąpienia, jak atak na sędziego meksykańskiego pochodzenia, który prowadzi sprawę wytoczonego przeciw Trumpowi pozwu.

Głównym obiektem ataków była we wtorek Hillary Clinton. „Hillary Clinton powie wszystko i zrobi wszystko, aby tylko zostać prezydentem. Nie możemy na to pozwolić” - powiedział przywódca republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell.

„Hillary kłamała w sprawie swoich maili i swego serweru mailowego. Kłamała w sprawie Benghazi. Kłamała nawet kiedy mówiła dlaczego rodzice nadali jej to imię” - dodał.

W swej autobiografii Clinton napisała, że rodzice nadali jej imię na cześć zdobywcy Mount Everestu, Edmunda Hillary’ego. Kandydatka Demokratów urodziła się w 1947 r., podczas gdy Hillary wspiął się na najwyższą górę świata w 1953 r.

McConnell został najpierw wybuczany, kiedy pojawił się na mównicy. Zwolennicy Trumpa uważają go bowiem za uosobienie partyjnego establishmentu, który wahał się z jego poparciem. Później jednak zyskał aplauz, gdy powiedział, że jako prezydent Trump będzie podpisywał ustawy uchwalane przez republikański Kongres (obecnie wetowane przez prezydenta Obamę).

Najostrzejsze przemówienie przeciw Clinton wygłosił gubernator stanu New Jersey, Chris Christie, który jako jeden z pierwszych polityków republikańskich poparł Trumpa i był wymieniany jako jeden z najpoważniejszych kandydatów na wiceprezydenta w jego przyszłym gabinecie.

Christie, były prokurator, wygłosił przeciw Clinton mowę oskarżycielską, przypominając jej skandal z mailami i sprawę śmierci czterech dyplomatów amerykańskich w konsulacie w libijskim Benghazi w 2012 r., kiedy Hillary była sekretarzem stanu. Republikanie zarzucają jej, że zaniedbała ochronę konsulatu.

Atakował też ją za „reset” stosunków z Rosją – nie wspominając, że ta inicjatywa wyszła z Białego Domu – oraz układ nuklearny z Iranem, politykę administracji na Bliskim Wschodzie i normalizację stosunków USA z Kubą.

Przemawiając z pasją, Christie pytał za każdym razem słuchaczy czy Hillary „jest winna” - i otrzymywał chóralną odpowiedź: „Tak, winna!”. Sala zaczęła w pewnym momencie skandować: „Lock her up!” (Zamknąć ją w więzieniu!).

Znakomicie ocenione przemówienie wygłosił najstarszy syn Trumpa, Donald Trump Jr.

Podkreślił w nim, że jego ojciec „nie będzie prezydentem elit”, tylko zwykłych ludzi. Mówił, że będzie się troszczyć o interesy biednych, m.in. „likwidując specjalne luki w prawie podatkowym dla bogaczy”. Kładł nacisk na biznesowe doświadczenie Trumpa i jego skuteczność w działaniu, mówiąc, że „nie ma dla niego nic niemożliwego”.

Z Cleveland Tomasz Zalewski (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama