Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 13:22
Reklama KD Market

Walia półfinałowym przeciwnikiem Portugalii



Debiutująca w piłkarskich mistrzostwach Europy Walia awansowała do półfinału turnieju we Francji. W piątek w Lille niespodziewanie pokonała Belgię 3:1 i o prawo gry w finale w środę zagra z Portugalią.

Początek meczu nie zwiastował sensacji. Drużyna z Beneluksu już w siódmej minucie blisko była objęcia prowadzenia. W odstępie kilku sekund podopieczni trenera Marca Wilmotsa oddali trzy strzały, które stojący tłumnie we własnej bramce Walijczycy rozpaczliwie blokowali.

W 13. minucie nie mieli już nic do powiedzenia. Pięknym strzałem z dystansu prowadzenie Belgii dał Radja Nainggolan. Później jego zespół nie poszedł jednak za ciosem, a kompletnie oddał inicjatywę rywalom. Wyspiarze mogli wyrównać już w 26. minucie, ale wtedy świetną interwencją popisał się Thibaut Courtois, który zatrzymał uderzenia Neila Taylora.

To był sygnał ostrzegawczy, który Belgowie zignorowali. Skarceni zostali po półgodzinie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki głową skierował Ashley Williams.

Po przerwie znów z animuszem zaatakowali Belgowie. W pierwszych pięciu minutach nieznacznie chybiali Romelu Lukaku, Kevin de Bruyne i Eden Hazard. Skrzydła zupełnie podciął im jednak Hal Robson-Kanu. 27-letni napastnik jednym zwodem ośmieszył obrońców i bez trudu wpisał się na listę strzelców.

W trzech poprzednich meczach Belgowie nie stracili bramki, ale przed tym spotkaniem ze składu wypadli Thomas Vermaelen oraz Jan Vertonghen. Zawodnik Barcelony musiał pauzować za dwie żółte kartki, a piłkarz Tottenhamu Hotspur doznał kontuzji stawu skokowego. Zastępujący ich Jason Denayer i Jordan Lukaku grali bardzo niepewnie.

Z upływem czasu nieporadność wkradała się także w poczynania ofensywne. Już do końca spotkania Belgowie tak naprawdę nie stworzyli sobie dogodnej okazji. Awans przypieczętowali za to Walijczycy. W 86. minucie po kontrataku strzałem głową wynik ustalił Sam Vokes.

Radość z awansu mąci im jedynie żółta kartka, którą został ukarany Aaron Ramsey. Pomocnik Arsenalu nie będzie mógł zagrać w półfinale.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama