Mimo że podczas zbliżającego się szczytu NATO w Warszawie głównym tematem ma być zwiększenie obecności Sojuszu na wschodniej flance, to jednak cieniem na nim może położyć się polityka polskich władz i rządzącej partii - ocenia w czwartek "Washington Post".
W komentarzu redakcyjnym "WP" podkreśla, że lipcowy szczyt NATO miał być szansą dla rządu Prawa i Sprawiedliwości na zwrócenie uwagi społeczności międzynarodowej na kwestię konieczności wzmocnienia potencjału obronnego wschodniej granicy Sojuszu.
"Niestety istnieje możliwość, iż rządzące PiS i jej przywódca Jarosław Kaczyński zepsują własną prezentację. Zamiast podkreślać determinację NATO do sprostania wyzwaniu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, szczyt może zostać +wykolejony+ sporną debatą na temat innego zagrożenia - dla demokracji i rządów prawa w Polsce" - ocenia "WP".
Dziennik podkreśla, że "Kaczyński i jego ugrupowanie są sami sobie winni". "WP" przypomina o sporach wokół rządowych zmian w prawie, szczególnie dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. "Celem wydaje się być pchnięcie Polski na tą samą quasi-autorytarną drogę wyznaczoną przez Viktora Orbana na Węgrzech, który ograniczył media, a także obywatelskie i religijne wolności, okazując swoje lekceważenie dla liberalnej demokracji" - zaznacza amerykański dziennik.
"WP" przypomina, że spór o Trybunał Konstytucyjny został też przeniesiony na forum Komisji Europejskiej, która na początku czerwca wysłała polskim władzom opinię będącą elementem wszczętej przez KE w styczniu wobec Polski procedury ochrony praworządności.
"Niezależnie, czy działania KE pójdą dalej, zachowanie Polski może zniechęcić niektóre państwa NATO do udzielenia jej poparcia lub włączenia się w realizację planu wysłania na terytorium kraju oddziałów i sprzętu, aby odstraszyć Rosję" - ostrzega "WP".
Dziennik przypomina, że administracja amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy była do tej pory głównym promotorem wzmocnienia wschodniej flanki NATO. "Jednak prezydent Obama powinien być przygotowany na siłowe i publiczne przeciwstawienie się rządom PiS w związku z naruszaniem przez nie demokracji, jeżeli nie poprawią swoich błędów przed jego przyjazdem do Warszawy. Kaczyński musi zrozumieć, że jego polityka może zrujnować stosunki z USA - a tym samym podważyć polskie bezpieczeństwo" - podsumowuje "WP".(PAP)
Reklama