Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 09:20
Reklama KD Market

Ekstraklasa siatkarzy - ZAKSA po raz drugi rozbiła Resovię



W drugim meczu finałowym we własnej hali ZAKSA ponownie rozbiła Resovię 3:0 (25:18, 25:19, 25:21). Gospodarze grali równo, pilnując każdego elementu. Goście najwyraźniej nie otrząsnęli się z czwartkowej porażki, także zakończonej gładką przegraną. Kolejny mecz zostanie rozegrany w Rzeszowie 26 kwietnia.

Scenariusz trzech kolejnych setów piątkowego starcia tegorocznych finalistów PlusLigi był niemal taki sam. Do pierwszej z przerw technicznych ZAKSA wychodziła na niewielkie dwu-,trzypunktowe prowadzenie; do kolejnej przerwy zwiększała przewagę do kilku punktów, a potem nie oddawała jej już do końca. Tylko w końcówce trzeciego seta rzeszowianom udało się stawić opór i przewaga gospodarzy nieco zmalała. Ale i tak nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa.

W całym meczu niezwykle mocną zagrywką popisywał się Jurij Gladyr, wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Sam Deroo precyzyjnie plasował piłkę w polu, a swoje w ataku dokładał Dawid Konarski.

Gościom natomiast nie pomogło nawet to, że trener Andrzej Kowal w drugim secie wymienił niemal pół składu. Z boiska zszedł m.in. Bartosz Kurek, który zupełnie nie mógł złapać rytmu. Dobrą zmianę dał mu, wypożyczony zresztą w trakcie sezonu z Zaksy do Resovii, Dominik Witczak.

- Może wynik tego nie pokazał, a nasza gra nie była najlepsza, ale nie można nam odmówić woli walki. Wiadomo, że to małe pocieszenie po drugim przegranym meczu, ale mam wielką nadzieję, że przyjedziemy do Rzeszowa i u siebie zagramy na dużo lepszym poziomie sportowym, a kibice pomogą nam w przedłużeniu, a może nawet wygraniu tej rywalizacji – mówił Witczak po spotkaniu.

Przyznał, że Zaksa gra na naprawdę dobrym poziomie, ale rzeszowianie powinni skupić się przede wszystkim na tym, co jest po ich stronie siatki. „W tych dwóch meczach w Kędzierzynie-Koźlu to my się bardzo przyczyniliśmy do tego, że skończyły się one łatwą wygraną Zaksy 3:0” – podsumował.

Na pomeczowej konferencji prasowej kapitan gości Olieg Achrem obiecał, że Resovia nie złoży broni i „do ostatniej piłki będzie się bić”. „Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze odwrócić losy finału i wrócimy do Kędzierzyna na piąty mecz” - dodał.

Szkoleniowiec obrońców tytułu Andrzej Kowal podkreślił, że ZAKSA zagrała dwa bardzo równe spotkania: - Zresztą jak w całej lidze, więc tak naprawdę to niczym specjalnie nas nie zaskoczyli”. Dodał, że aby wygrać z takim przeciwnikiem Resovia musi na nim wywrzeć presję. „Wracamy więc do Rzeszowa i będziemy robić wszystko, aby zagrać dużo lepsze spotkania w roli gospodarza. Szczególnie to pierwsze, bo ono będzie decydowało o tym, czy będzie kolejne – podsumował.

Trener Zaksy Ferdinando „Fefe” de Giorgi zaznaczył z kolei, że finał to wielki mecz, w którym trzeba wygrać trzy sety. - My wygraliśmy dopiero dwa. Mamy wielki szacunek do zespołu Resovii i samego klubu. Wiemy, o co będziemy grać. Do trzeciego spotkania podejdziemy tak jak przez cały sezon podchodziliśmy do kolejnych – myśląc, że nie wygraliśmy jeszcze nic - powiedział. I dodał: - Wiemy, że Resovia zrobi wszystko, żeby do najbliższego meczu przystąpić najlepiej przygotowana, jak może być. My też się przygotujemy.

Atakujący Zaksy Dawid Konarski, pytany czy w finałowym starciu spodziewał się dwóch tak szybkich wygranych, mówił, że jego zespół z pewnością zagrał dwa dobre spotkania i wykonał wszystkie przedmeczowe założenia. - Nie pozostaje nam nic innego, jak to kontynuować. A w Rzeszowie na pewno nie będzie łatwo, bo to ekipa, która ma wielu znakomitych zawodników. Jeżeli trafi im się dzień u siebie w hali - w zagrywce czy ataku - to naprawdę będzie ciężko. Mam nadzieję, że przetrzymamy to i uda nam się wygrać – podsumował.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama