Samolot linii JetBlue lecący z Chicago do Bostonu musiał lądować awaryjnie z powodu dymu wyczuwalnego w kokpicie. Nie uciarpiał żaden z pasażerów ani członków załogi.
Do zdarzenia doszło w środę, 30 marca. Samolot linii JetBlue lecący z chicagowskiego lotniska O'Hare do Bostonu lądował awaryjnie na międzynarodowym lotnisku Niagara w Buffalo z powodu dymu, którego swąd wyczuli piloci. Samolotem podróżowało 54 pasażerów i czworo członków załogi.
Samolot wylądował bezpiecznie i został poddany inspekcji. Rzecznik lotniska Niagara w Buffalo C. Douglas Hartmayer poinformował, że nikt z pasażerów ani członków załogi nie ucierpiał, a decyzja o awaryjnym lądowaniu była podjęta zgodnie z obowiązujacymi procedurami. Pasażerowie polecieli do Bostonu innymi samolotami.
(gd)
Reklama