W Domu Podhalan panowała wyjątkowo świąteczna atmosfera. Przypominało o tym wiele akcentów: nakryty białym obrusem stół zapełniony tradycyjnymi potrawami i długi rząd wielkanocnych koszyczków na środku sali, do którego, co chwilę nowo przybyłe dziecko dostawiało kolejny koszyczek z nadzieją na konkursowe wyróżnienie.
Konkurs koszyczka wielkanocnego odbył się w Wielką Sobotę, w gościnnym Domu Podhalan w Chicago. Zgłoszono do niego 180 koszyczków wielkanocnych, spośród których 12 zwróciło szczególną uwagę jury.
Ale po kolei: wszystkie koszyczki zostały wyeksponowane na środku sali bankietowej, na całej jej długości. Goście mogli więc podziwiać koszyki wiklinowe różnej wielkości i kształtów, jedno lub wielokolorowe. Jedne przybrane koronkowymi, inne płóciennymi serwetami. Każdy koszyczek był starannie przyozdobiony delikatnymi gałązkami bukszpanu, baziami, albo wiosennymi kwiatami.
Zawartość koszyczków zapierała dech. Czegóż tu nie było: od tradycyjnego chlebka z krzyżykiem, poprzez nieodzowne pisanki, wielkanocne baranki z cukru, masła lub wełny, ciasta (na pewno domowego wypieku), szynki, kiełbasy, chrzan, sól, czekoladowe zajączki... A z niektórych koszyków wystawały także butelki wina.
Tuż przed konkursową wystawką koszyków stał duży, wielkanocny stół –prawdziwe kompendium świątecznej wiedzy, ponieważ znajdowały się na nim wszystkie pokarmy, które powinny znaleźć się w tradycyjnej święconce.
Organizatorami koszyczkowego konkursu byli Andrzej Gędłek z programu radiowego Na góralską nutę oraz Jan Król, prezes Koła Biały Dunajec im. Andrzeja Skupnia-Florka, działającego przy Związku Podhalan.
Pomysł zorganizowania konkursu na koszyczek wielkanocny powstał 26 lat temu. Jego inicjatorami byli Andrzej Gędłek i nieżyjący już Józef Bafia. Ideą konkursu od samego początku była chęć kultywowania wśród Polonii obrzędu święcenia pokarmów przeznaczonych na wielkanocny stół, jak również przekazywania najmłodszym wiedzy o tym, jak powinien być przygotowany koszyczek wielkanocny oraz co powinna zawierać tradycyjna święconka.
Podobnie jak w latach poprzednich Andrzej Gędłek poprowadził z dziećmi krótkie interaktywne zajęcia o tradycji święcenia pokarmów wielkanocnych, omawiając ich symbolikę. Maluchy, w zasięgu oczu których znajdował się wielkanocny stół, mogły śmiało podążać za wyjaśnieniami prowadzącego.
Nie obyło się też bez degustacji chrzanu, opisu jego smaku i zgadywanki, czego jest symbolem. Gędłek pokazał także dzieciom pamiątkowego baranka wielkanocnego, który towarzyszy konkursowi od 26 lat, czyli od początku!
O znaczeniu wielu symboli z wielkanocnego koszyczka mówił również ksiądz biskup Andrzej Wypych.
– Kiedy patrzymy na te koszyczki, podziwiamy ich piękno. To jest ten pierwszy odruch, ale koszyczki to również praca człowieka. To jest to piękno, które człowiek swoim umysłem, sercem i rękami wypracowuje, po to by móc nakarmić siebie i swoją rodzinę. Patrząc głębiej, możemy odnaleźć wiele elementów chrześcijańskich, mówiących o wdzięczności Bogu i o nadziei. Nowe kwiaty, w koszyczku to kolory budzącej się wiosny. Nadzieja daje nam radość, jawi się jako dobro, w którym chcemy uczestniczyć, stąd nasza chęć do lepszego życia, współpracy czy niesienia pomocy innym. Nasze życie ludzkie i chrześcijańskie przenikają się głęboko w kulturze polskiej, tak że nie można odróżnić, gdzie jedno się kończy, a drugie zaczyna. Niech więc nasza wrażliwość przeradza się tak, abyśmy przekazywali sobie to, kim jesteśmy – mówił do zebranych bp Wypych, który także pobłogosławił i poświęcił pokarmy.
Po wspólnej modlitwie, której towarzyszył również ojciec Jacek Palica OCD – kapelan Zarządu Głównego ZPPA, rozpoczął się konkurs.
Spontanicznie powołana przez Andrzeja Gędłka komisja konkursowa wyłoniła 12 nagrodzonych koszyczków wielkanocnych.
Wśród jurorów znaleźli się: Józef Cikowski, Jan Król, Bogdan Strumiński, Bogusław Kwaśny, Piotr Batorowicz, dr Beata Dederowski, konsul Robert Rusiecki, Zofia Ustupska-Bobak, Bolesław Jarończyk, Zbigniew Banaś i Eugeniusz Malinowski z żoną Beatą.
Oprócz równorzędnych 12 nagród głównych, wszystkim dzieciom wręczono upominki. Zaproszenie uczestników na poczęstunek do słodkiego stołu, zakończyło świąteczny konkurs.
W czasie trwania imprezy Joanna Tkacz prowadziła warsztaty zdobienia pisanek woskiem. Inną atrakcją, cieszącą się wśród dzieci ogromnym zainteresowaniem, była możliwość spotkania z owieczkami z tegorocznego miotu z bacówki Wojciecha Jędrola.
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Historia święcenia pokarmów wielkanocnych
Historia święcenia pokarmów wielkanocnych na dobre zadomowiła się w Polsce w XIV wieku. Najstarsza zapisana formuła błogosławieństwa pochodzi z 1300 roku. Można ją odnaleźć w Mszale Gnieźnieńskim. Błogosławieństwa pokarmów i napoi dokonuje ksiądz lub diakon. Ksiądz po odmówieniu modlitwy i błogosławieństwie, kropi pokarmy święconą wodą. Od tego momentu pokarm przeznaczony na wielkanocny stół nazywamy święconką.
Reklama