W średniowieczu drogę krzyżową jako nabożeństwo wielkopostne rozpropagowali franciszkanie. W Chicago poza świątynię jako pierwsi wyprowadzili ją chrystusowcy z kościoła św. Trójcy. Od tego czasu w kilku polskich kościołach w metropolii weszło w tradycję ustawianie stacji drogi krzyżowej na przyległych do świątyń ulicach.
W Niedzielę Męki Pańskiej wczesnym popołudniem setki wiernych po uformowaniu przed kościołem modlitewnej wspólnoty wyruszyły ulicą Noble w stronę kościoła św. Stanisława Kostki. Modlitwie – po raz pierwszy jako proboszcz parafii – przewodniczył ksiądz Andrzej Totzke SChr.
W nabożeństwie wzięli udział duszpasterze parafii, siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii oraz bardzo licznie zgromadzeni wierni. Rozważania poszczególnych stacji poprowadzili przedstawiciele wspólnot, grup i organizacji parafialnych.
Do pierwszej stacji olbrzymi drewniany krzyż ponieśli na ramionach ministranci. Do kolejnych – członkowie scholi Dzieci Pana Boga, mieszkańcy ośrodka dla bezdomnych Anawim, członkowie koła Żywego Różańca, chóru parafialnego, osoby należące do wspólnoty Rodziny Trójcy Świętej, kościelni marszałkowie, tancerze z zespołu Lajkonik, nauczyciele polskiej szkoły sobotniej, muzycy z kościelnej orkiestry dętej, seniorzy, przedstawiciele wspólnoty Jezus z nami i grupy młodzieżowe, działające przy parafii, Rycerze Miłosierdzia Bożego oraz osoby wchodzące w skład rady parafialnej.
Tegoroczne nabożeństwo miało wyjątkowo piękną oprawę. Wierni nieśli osiem imponującej wielkości palm i płonące pochodnie. W adoracji i modlitwie zgromadzeni czternastokrotnie zatrzymywali się przy stacjach rozważając mękę i śmierć Chrystusa. Adoracyjne refleksje nawiązywały w treści do współczesnych trosk i problemów. Zwracały uwagę na konieczność kształtowania wrażliwości, na zrozumienie drugiego człowieka, umiejętnego odnajdywania sposobów wyjścia z życiowych porażek, odważnego służenia bliźniemu.
Kościół Świętej Trójcy jako pierwszy spośród polonijnych świątyń nawiązał do tego dobrze znanego z Polski nabożeństwa. Każdego roku procesja drogi krzyżowej budzi zaciekawienie przypadkowych widzów: mieszkańców, kierowców i przechodniów. Jej niezwykłość polega przede wszystkim na dysonansie, który wywołuje: z jednej strony rozmodlenie wiernych, pochylających się nad ostatnią drogą Jezusa, z drugiej pędząca, zlaicyzowana metropolia, w której nie ma czasu na zadumę…
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama