Ewa Malcher
Międzynarodowe lotnisko O’Hare jest wprawdzie drugim najbardziej ruchliwym portem lotniczym w kraju, jednak – w opinii pasażerów – nie można go zaliczyć do grona najlepszych. Na tej liście zajmuje miejsce poza pierwszą setką.
Jeszcze w roku ubiegłym największy w Chicago port lotniczy znajdował się na 92. miejscu najlepszych lotnisk świata. W 2016 r. z listy World Airport Awards wypadł poza pierwszą setkę, o czym w głosowaniu zdecydowało 13,25 mln pasażerów.
Pierwszą pozycję bezapelacyjnie utrzymało lotnisko Changi w Singapurze. Najlepszym lotniskiem w Stanach Zjednoczonych pasażerowie uznali port lotniczy w Denver, jednocześnie umieszczając go na 28 miejscu w świecie. Lotnisko Midway nie znalazło się w ogólena liście.
W klasyfikacji światowych lotnisk wzięto pod uwagę 39 czynników, m.in. łatwość dostępu do komunikacji publicznej, czystość portu lotniczego czy czas oczekiwania w lotniskowych restauracjach.
Firma Skytrax, która sporządziła raport, nie podaje powodów niskiej pozycji O’Hare w rankingu, jednak z komentarzy pasażerów w mediach społecznościowych wynika, że w chicagowskim porcie lotniczym należy liczyć się m.in. z długimi kolejkami na zamówienie posiłku. Z kolei pod względem liczby miejsc w restauracjach i poziomu czystości pasażerowie umieścili O’Hare w środku listy.
Gdy przed ponad miesiącem Rahm Emanuel ogłaszał plan budowy szóstego pasa startowego na O’Hare, zapewniał, że władze są bardziej zainteresowane podniesieniem poziomu obsługi pasażerów niż zwiększeniem liczby lotów. (ak)
