Mieszkańcy południowo-zachodnich dzielnic należą do najlepiej uzbrojonych, posiadając największą liczbę pozwoleń na noszenie ukrytej broni w Chicago.
Z opublikowanych przez policję stanową danych wynika, że mieszkańcy obszaru miasta oznaczonego kodem pocztowym 60617 posiadają 685 pozwoleń na noszenie ukrytej broni, wydanych po 2014 r., czyli od czasu wejścia w życia zezwalających na to przepisów.
20 mieszkańcom tego regionu odmówiono wydania pozwoleń, podczas gdy kolejnym 48 osobom wydania takiej zgody sprzeciwiły się organy ścigania.
– Wciąż słyszę od mieszkańców, że chcą kupić broń, bo się boją o swoje życie. Wydaje mi się, że codzienny lęk o życie odgrywa największą rolę w staraniach o prawo do noszenia ukrytej broni – mówi radna Susan Sadlowski-Garza.
Podobną opinię wyraża Tony Burmistrz, który od 2014 r. na South Indianapolis Boulevard prowadzi szkolenia w Chicagoland Concealed Carry Institute. – Ludzie nie chcą żyć w strachu. Wielu moich klientów to ludzie w średnim wieku, osoby starsze, kobiety. Wszyscy zmuszeni są żyć w mieście, gdzie dochodzi do wielu rabunków. Mają tego dosyć i chcą się sami bronić – twierdzi Burmistrz.
Rejon z kodem pocztowym 60634, obejmujący dzielnicę Dunning, posiada drugą najwyższą liczbę pozwoleń na noszenie ukrytej broni – 660. Na trzeciej pozycji w tej kategorii znalazły się Garfield Ridge i Clearing oznaczone kodem 60638, gdzie takie pozwolenie posiada 641 mieszkańców.
Poza Chicago największą liczbę pozwoleń uzyskali mieszkańcy liczącego 57 tys. osób Oak Lawn – 753, zajmując tym samym pierwszą pozycję w powiecie Cook. (ak)
Reklama