Diana Nyad przerwała próbę bicia rekordu
Pływaczka Diana Nyad, która chciała jako pierwsza w historii przepłynąć samodzielnie dystans Cieśniny Florydzkiej między Kubą a Florydą (166 km) musiała przerwać bicie rekordu z powodów zdrowotnych. 61-latka poddała się w połowie drogi...
- 08/09/2011 06:36 PM
Pływaczka Diana Nyad, która chciała jako pierwsza w historii przepłynąć samodzielnie dystans Cieśniny Florydzkiej między Kubą a Florydą (166 km) musiała przerwać bicie rekordu z powodów zdrowotnych. 61-latka poddała się w połowie drogi, ponieważ zmusił ją do tego dotkliwy ból ramienia i atak astmy.
Diana Nyad powróciła na wyspę Key West we wtorek, ok. 12:45 czasu miejscowego. 61-latka przerwała swoją próbę przepłynięcia z Kuby na Florydę w 29 godziny po jej rozpoczęciu. Według relacji świadków, jej stan był poważny – dotarłszy na wyspę kobieta wymiotowała.
Pływaczka wyczynowa miała być pierwszą w historii osobą, która pokona wodny dystans między Kubą a Florydą bez zastosowania tzw. shark cage, czyli klatki zabezpieczającej jej przed atakiem rekinów.
Czytaj też: Amerykańska pływaczka płynie z Kuby na Florydę. Wyczyn czy szaleństwo?
U boku Nyad przez niemal 30 godziny płynął łodzią jej 45-osobowy zespół techniczny, którego zadaniem było dbanie o bezpieczeństwo 61-latki. Kobieta co 45 minut robiła 20-sekundową przerwę, co 15 godzin zjadała kawałek chleba z masłem, a co 3-4 godziny wypijała rozgrzaną czekoladę.
W rozmowie z dziennikarzami CNN Nyad przyznała, że „jest ogromnie rozczarowana, ponieważ samodzielne przepłynięcie wód Cieśniny Florydzkiej było moim marzeniem od 30 lat. Decydującą przeszkodą okazała się astma i ból ramienia, który doskwierał mi już w 3 godziny po niedzielnym starcie”.
Wraz z ekipą pomocników Nyad przygotowywała się do podjętego w ubiegłą niedzielę wyczynu już od 2 lat.
AS
Zobacz wideo:
Reklama