Dzięki zdecydowanej akcji dwie chicagowskie policjantki uratowały życie kolegi z komisariatu. Na początku nocnej zmiany 55-letni funkcjonariusz nagle zasłabł i stracił świadomość. Zdarzenie miało miejsce w holu głównej siedziby chicagowskiej policji przy 35th Street i Michigan Avenue.
Z pierwszą pomocą pospieszyła funkcjonariuszka Norma Colon, która właśnie rozpoczęła służbę. Jej partnerka, oficer Beata Staszewski, wszczęła procedurę sztucznego oddychania i zrobiła masaż serca. Podczas reanimacji policjantki skorzystały też z defibrylatora.
Po odzyskaniu świadomości poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie znalazł się pod opieką lekarską.
– Szkolenie odgrywa ogromną rolę, ale gdy dochodzi do takiego zdarzenia, trzeba szybko reagować. Tu chodzi o ludzkie życie. Dobrze też, że w budynku mamy defibrylatory do naszej dyspozycji. Okazują się być nieocenione – powiedziała Staszewski.
Uratowany funkcjonariusz pracuje w policji od 29 lat. (ak)
Reklama