Jeśli Meksyk wyrazi zgodę na ekstradycję Joaquina “El Chapo” Guzmana, to baron narkotykowy przypuszczalnie stanie przed sądem na nowojorskim Brooklynie.
Dziennik "The York Times" twierdzi, że Guzman został wprawdzie oskarżony w kilku amerykańskich miastach, w tym w Chicago i Miami, jednak proces będzie miał miejsce na Brooklynie. Decydujący głos w sprawie miejsca rozprawy będzie miała prokurator generalna USA Loretta E. Lynch, która w przeszłości pełniła obowiązki prokuratora Regionu Wschodniego Nowego Jorku na Brooklynie.
Władze podkreślają, że Meksyk zamierza dokonać ekstradycji Guzmana do Stanów Zjednoczonych, jednak ten proces może potrwać "rok lub dłużej" ze względu na odwołania składane przez obronę. Juan Pablo Badillo, prawnik Guzmana twierdzi, że złożył już sześć wniosków, które mają zapobiec ekstradycji oskarżonego.
Guzman, szef narkotykowego kartelu Sinaloa, został ujęty w ubiegłym miesiącu w mieście Los Mochis w swym rodzinnym stanie Sinaloa, po tym jak zbiegł 11 lipca ubiegłego roku z więzienia w mieście Almoloya de Juarez w stanie Meksyk.
Obecnie Guzman przebywa w tym samym więzieniu, z którego uciekł. Władze zakładu karnego zapewniają jednak, że w innej celi. (ak)
Reklama