Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 18:23
Reklama KD Market

Władze Chicago nie ostrzegają o ołowiu w wodzie

/a> fot.kaboompics/pixabay.com


W 2 lata od ujawnienia federalnego raportu o wysokim poziomie zatrucia chicagowskiej kranówki ołowiem, mimo wymiany rur lub zainstalowania liczników wody, władze miejskie wciąż robią niewiele, by ostrzegać mieszkańców o grożącym niebezpieczeństwie.

Eksperci federalnej Agencji Ochrony Środowiska (U.S. Environmental Protection Agency), EPA) alarmują, ze woda o wysokim poziomie ołowiu leci z kranów jeszcze przez lata po wymianie rur łączących domy z siecią wodociągową miasta. Obecnie prawie 80 proc. nieruchomości w Chicago jest podłączonych do sieci wodociągów wykonanych z ołowiu.

Autorzy raportu wykryli ponadto, że testy miejski, choć przeprowadzane według norm federalnych, nie prowadzą do wykrycia wysokiego poziomu ołowiu w wodzie pitnej .

Tymczasem w listach informujących mieszkańców o instalacji nowych wodociągów, władze nie wspominają o zagrożeniu ołowiem. Zalecają jedynie, by po wymianie rur spuszczać wodę ze wszystkich kranów przez kilka minut, by usunąć ewentualne "zanieczyszczenia". Eksperci EPA uznają te działania za niewystarczające.

Większość miast ze starą siecią wodociągów, w tym Chicago, używa chemikaliów, które wewnątrz przewodów tworzą warstwę ochronną, zapobiegającą zanieczyszczeniu wody ołowiem.

Kryzys związany z wodą pitną wybuchł we Flint w stanie Michigan wtedy, gdy zarząd wodociągów ze względów oszczędnościowych przestał stosować wymagane chemikalia.

(ak)

Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama