Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 19:31
Reklama KD Market
Reklama

Chicago. Polonijna firma przygotowywała jedzenie na 40-stopniowym upale

Sterty jajek na 40-stopniowym upale, muchy, praca na „świeżym powietrzu” – w takich warunkach przygotowywane były polskie "przysmaki" w firmie należącej do Petera Matyszewskiego...
Sterty jajek na 40-stopniowym upale, muchy, brak ochronnych siatek na włosy i rękawic, praca na „świeżym powietrzu” – w takich warunkach przygotowywane były polskie przysmaki w „Home Bakery and Festivals”. Firma należąca do Petera Matyszewskiego zaopatrywała w „smakołyki” wiele chicagowskich imprez, w tym Taste of Polonia. Skandaliczne warunki przygotowywania żywności opisał lokalny dziennik Chicago Tribune.
fot. Nancy Stone/Chicago Tribune - Zdjęcie wykonane przez reporterów Chicago Tribune 21 lipca. temperatury sięgały tego dnia 38 stopni Celsjusza
Mieszcząca się przy 2910 N. Central Park Ave. firma „Home Bakery and Festivals” od 2004 roku ma licencję na zaopatrywanie w polonijne przysmaki chicagowskie festyny. Niedawno dania przygotowane przez pracowników Petera Matyszewskiego serwowano na Pride Parade, a wkrótce smakować je mieli uczestnicy najwięszego polonijnego festiwalu Taste of Polonia. Sąsiedzi od dawna skarżyli sie na nieprzyjemny zapach dochodzący z posesji. Dziennikarze Chicago Tribune odkryli, że produkcja placków ziemniaczanych i innych potraw odbywa się nie budynku, ale na przylegającym do niego podwórku. Zobacz: Chicago. Polonijna piekarnia zamknięta. Przez insekty Na wykonanych zdjęciach zrobionych przez reporterów Chicago Tribune widać trzy kobiety, które nie mają obowiązkowych ochronnych rękawic i siatek na włosy, sterty jajek, startych ziemniaków i innych produktów, które smażą się w słońcu przy temperaturze dochodzącej do 40 stopni Celsjusza. Nad startymi ziemniakami fruwają muchy. Peter Matyszewski poproszony o komentarz w sprawie warunków przygotowywanego jedzenia zapewnił, że „jest ono 100-procentowo bezpieczne”. Przyznał jednak, że w procesie produkcji naruszone zostały miejskie przepisy sanitarne. „Wygodniej nam pracować przez trzy-cztery godziny na świeżym powietrzu” – powiedział gazecie Matyszewski. „Takie działanie jest nie do zaakceptowania. Jedzenie musi być robione wewnątrz” – mówi zaalarmowany przez dziennikarzy doktor Cortland Lohff, który nadzoruje miejskie służby sanitarne. Zapowiedział, że firma poddana zostanie dokładnej kontroli. Peter Matyszewski w branży garmażeryjnej działa od dawna. W latach 80-tych kupił "Senkowski Home Bakery", firmę działającą w Chicago od 1950 roku i cieszącą się dużą popularnością. Matyszewski zmienił nazwę na "Home Bakery and Festivals". Dziś firma działa przy 2910 N. Central Park, w budynku należącym do Matyszewskiego. Na froncie budynku nie ma jednak szyldu, a jej działalność odbywa się za żelaznymi kratami. Budynek wygląda na zaniedbany, a tyły posesji ogrodzone są drewnianym płotem. Matyszewski nie zgodził się, aby reporterzy Chicago Tribune weszli na teren jego firmy. Przedsiębiorstwo działa sezonowo od maja do października. Przed otwarciem sezonu kuchnia pozytywnie przeszła trzy kontrole. Nikomu nie przyszło jednak do głowy by kontrolować podwórko, gdzie w rzeczywistości odbywa się produkcja. „Home Bakery” w przeszłości była karana za naruszenie przepisów sanitarnych co namniej 3 razy: w 2007 i dwukrotnie w 2008 roku. Inspektorzy znaleźli na terenie firmy gryzonie i inspekty, jedzenie nie było także odpowiednio przechowywane. Zapytany o te problemy Matyszewski oświadczył, że nic mu na ten temat nie wiadomo. Polonijny biznesman zapewnił także, że ciężko pracuje i dzięki temu udało mu się osiągnąć sukces i „wszyscy lubią jego przysmaki”. mp

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama