Policja twierdzi, że mieszkaniec południowego przedmieścia Lansing przez 26 lat mieszkał pod jednym dachem z aligatorem. Udało mu się to ukryć przed sąsiadami, mimo że wyprowadzał zwierzę na spacery.
Sierż. Bill Shannon oświadczył, że właściciel krokodyla Charles Price "czasem wyprowadzał zwierzę na podwórze z tyłu domu. Nikt o tym nie wiedział, nikt tego widział". Większość czasu jednak 6-stopowy gad spędzał w ogromnej klatce w piwnicy budynku.
Dopiero mechanik, który na początku tego miesiąca przyszedł naprawiać piec zauważył, że w przykrytej klatce coś się porusza. Podniósł przykrycie, zrobił zdjęcia i przesłał je do departamentu policji w Lansing. – Ten potwór waży ponad 200 funtów – przyznaje sierż. Shannon.
Aligator amerykański pochodzi z Florydy, ale występuje też w kilku innych stanach. Można go trzymać tylko za specjalnym pozwoleniem.
Policja ustaliła, że Price otrzymał aligatora w Kankakee podczas wymiany zwierząt z innym hodowcą. Aligator mierzył wówczas zaledwie kilka cali. – Amerykańskie aligatory osiągają ogromne rozmiary i są niebezpieczne szczególnie dla dzieci i psów – twierdzi sierż. Shannon.
Właściciel gada otrzymał nakaz stawienia się w przyszłym tygodniu w sądzie powiatu Cook. (ak)
Reklama