Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 16:15
Reklama KD Market

Żebracy przed sądem żądają odszkodowań

/a> Daley Plaza w śródmieściu Chicago fot.Daniel Schwen/Wikipedia


Przed sądem federalnym w Chicago trwa rozprawa, w której dwóch żebraków domaga się pozwolenia na zarabianie na życie jałmużną na Daley Plaza. Zakaz żebrania na placu w śródmieściu Chicago wydał szeryf powiatu Cook.

Kim Pindak i Sam Phillips w pozwie twierdzą, że tracili przynajmniej 10 dol. dziennie, gdy przed czteroma laty policjanci szeryfa zakazali im proszenia o pieniądze na Daley Plaza.

63-letni Pindak wyjaśniał, że został zmuszony prosić o datki, ponieważ większość z 750 dol. miesięcznej pomocy federalnej musiał wydawać na utrzymanie w domu starców. W kieszeni zostawało mu zaledwie 30 dolarów. Kiedyś chciał zostać lekarzem, ale postępująca choroba psychiczna uniemożliwiła spełnienie ambicji. Dochód z żebractwa pozwala mu na kupno kubka kawy, pary butów czy książki.

– W ostatnich latach coraz więcej instancji sądowych w całym kraju uznaje, że proszenie przechodniów o pieniądze jest prawem do wolności słowa chronionym przez konstytucję – twierdzi Rebeccca Glenberg, prawnik z American Civil Liberties Union of Illinois.

Proces w Chicago ustali czy wprowadzając zakaz proszenia o jałmużnę na Daley Plaza policjanci szeryfa przyczynili się do naruszenia przysługujących Pindakowi i Phillipsowi praw.

Pindal wylicza, że gdyby na Daley Plaza przez cztery dni w tygodniu zbierał 10 dol. dziennie, to w ciągu czterech lat jego dochody wynosiłyby ok. 8 tys. dolarów. O ewentualnym przyznaniu odszkodowania obu biedakom zdecyduje ława przysięgłych. (ak)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama