Najsłynniejsza aria “Wielka sława to żart” z opery Johanna Straussa “Baron cygański” posłużyła za tytuł karnawałowej gali Paderewski Symphony Orchestra. Na zaproszenie PaSO w jubileuszowej, dziesiątej gali, wystąpili trzej polscy tenorzy młodego pokolenia: Wojciech Sokolnicki, Miłosz Gałaj i Mikołaj Adamczak. Gościom z Polski towarzyszyły trzy żeńskie soprany, znane publiczności z gal karnawałowych: Mirosława Sojka-Topór, Anna Siwiec-Sitkowska i Olga Bojovic oraz tancerze zespołu Wici pod kierownictwem Magdaleny Solarz, a także chór z Paderewski Symphony Orchestra pod batutą Wojciecha Niewrzoła. Galę prowadziła Barbara Bilszta-Niewrzoł.
Melomani, którzy wypełnili salę Copernicus Center do ostatniego miejsca, mieli okazję wysłuchać utworów z repertuaru klasycznego – najpiękniejszych arii operowych i operetkowych. “Czardaszem”koncert rozpoczęła Orkiestra J.I.Paderewskiego. W jej wykonaniu można było także podziwiać zestaw krótkich walców, z najbardziej popularnym “Nad pięknym modrym Dunajem”. Z wielkim entuzjazmem spotkało się wykonanie „O sole mio” czy “Wielka sława to żart”. Występy wokalistów, duetów oraz ansamble na pięć, czy sześć głosów przeplatane były brawurowymi pokazami tanecznymi Wici. Najbardziej podobał się “Walc hiszpański”, nagrodzony burzą oklasków. Także widzowie mieli okazję popisać się swoimi możliwościami wokalnymi, wykonując razem z artystami znaną arię “Usta milczą, dusza śpiewa”. Ponad dwugodzinny koncert zakończył się wykonaniem znanego utworu “Time to Say Goodbye”.
Zapytana o wrażenia, jedna z uczestniczek tego koncertu Anna Madej powiedziała nam: “Nie spodziewałam się takiej frekwencji i tak znakomitego koncertu. Byłam dopiero pierwszy raz na gali organizowanej przez PaSO, ale od tej pory będę już na każdej następnej. A wykonanie arii Cavaradossiego przez Wojciecha Sokolnickiego pozostanie długo w mojej pamięci”.
Jeszcze długo po koncercie artyści cierpliwie pozowali do zdjęć, rozdawali autografy i rozmawiali z publicznością. Dali się nawet namówić do nieoficjalnego wykonania “O sole mio”. Zapewne pokoncertowe spotkanie trwałoby znacznie dłużej, gdyby nie ingerencja znudzonej ochrony, która postanowiła zakończyć sobotnią imprezę, wypraszając pozostałą część widzów z sali.
Należy także wspomnieć o doskonałej organizacji. Wolontariusze na każdym kroku służyli pomocą i informacją, co przy prawdziwym tłoku miało ogromne znaczenie. W chwilach przerwy zbierano dodatkowe pieniądze na WOŚP.
Organizatorzy z PaSO sprawili sobie i widzom piękny jubileuszowy prezent.
Koncerty trzech tenorów powstały na fali popularności międzynarodowego tria “The Three Tenors” złożonego z Luciano Pavarottiego, Plácido Domingo i José Carrerasa, które w latach dziewięćdziesiątych podbiło serca melomanów na całym świecie. O sukcesie włosko-hiszpańskiego zespołu zadecydowały głośne nazwiska jego członków, ich głosy i osobowości, poparte świetnie dobranym programem ich występów.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka