Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 04:26
Reklama KD Market

Marek Panas: mecz z Francją przybliżył nas do strefy medalowej



Marek Panas uważa, że po wygranej 31:25 w ostatnim meczu grupy A mistrzostw Europy z Francją polscy piłkarze ręczni zrobili ogromny krok do walki o medale. - Moim zdaniem jesteśmy już w półfinale tej imprezy - powiedział były reprezentant biało-czerwonych.

- Błędy zdarzają się w każdym meczu, ale generalnie było to świetne spotkanie w naszym wykonaniu. Na samym początku podcięliśmy Francuzom skrzydełka. Kiedy prowadziliśmy 9:3, rywale byli w szoku, bo nie wiedzieli, co się dzieje. Wszystko układało się również po naszej myśli, bo mieliśmy też sporo szczęścia. Sporo rzutów Trójkolorowych zatrzymało się na słupku bądź poprzeczce - dodał.

Panas podkreślił, że w polskim zespole wielu zawodników zagrało na znakomitym poziomie i tym razem równomiernie rozłożyły się akcenty w ofensywie.

- Byłem pewien, że Bielecki wreszcie odpali. Kiedy rywale bronią płasko 6-0, to jest właśnie gra dla niego. Uważam, że to właśnie Karol, a nie rewelacyjnie spisujący się Sławek Szmal, był najlepszym zawodnikiem tego meczu. Do tego trzeba też dodać kapitalnie dysponowanych Przemka Krajewskiego, Kamila Syprzaka oraz Krzyśka Lijewskiego, który kilka razy pomylił się jednak z dystansu. Szkoda tylko, że trochę niedomaga nasze prawe skrzydło - stwierdził.

134-krotny reprezentant Polski przekonuje, że biało-czerwoni mogą już szykować się do walki o medale.

- Moim zdaniem jesteśmy już w półfinale tej imprezy. Kolejni grupowi rywale, czyli Chorwacja, Norwegia i Białoruś tym bardziej znajdują się w naszym zasięgu i naprawdę nie wiem, jaki musiałby wydarzyć się kataklizm, abyśmy nie znaleźli się w czołowej czwórce - ocenił.

Brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku twierdzi, że zawodnicy trenera Michaela Bieglera nadal muszą twardo stąpać po ziemi i nie mogą zachłysnąć się wygraną nad aktualnymi mistrzami olimpijskimi, świata i Europy.

- Ten mecz przybliżył nas do strefy medalowej, ale nie jesteśmy po nim jeszcze mistrzami Starego Kontynentu. Niewykluczone, że w finale ponownie spotkamy się z Francją. Nasi chłopcy nadal muszą spokojnie i konsekwentnie robić swoje, a jeśli będą pili wodę mineralną, to tylko niegazowaną - podsumował Marek Panas.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama