Polskie siatkarki nie zagrają na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W ostatnim meczu grupy B turnieju kwalifikacyjnego w Ankarze przegrały z Włochami 2:3 (18:25, 22:25, 25:22, 25:19, 13:15) i zajęły czwarte miejsce w tabeli.
Polskich siatkarek po raz drugi z rzędu zabraknie na igrzyskach olimpijskich. O ile cztery lata temu także w Ankarze były jeszcze bardzo blisko awansu, bowiem dopiero w finale turnieju kontynentalnego musiały uznać wyższość Turcji, tak w tych zawodach przegrały wszystkie spotkania grupowe.
Biało-czerwone i tak mogły mówić o pewnym uśmiechu losu, bowiem mimo dwóch porażek, wciąż miały szansę na awans do półfinału. A stało się to za sprawą najpierw Włoszek, które wygrały z Belgią 3:2, a potem Rosjanek, które z kolei gładko pokonały Belgię 3:0. Podopiecznie Jacka Nawrockiego zagrały jednak bez wiary i po dwóch setach straciły jakiekolwiek szanse.
Odmłodzona reprezentacja Włoch imponowała przede wszystkim w ataku. Dynamiczne Valentina Doiuf i Paula Egonu były nie do zatrzymania dla polskiego bloku. Pierwszy set był dość jednostronny, podopieczne Marco Bonitty bardzo szybko uzyskały kilkupunktową przewagę, które systematycznie powiększały.
Nieco więcej emocji przyniosła druga partia. Włoszki prowadząc 17:11 straciły koncentrację, a Polki po wejściu na boisko Zuzanny Efimienko i Bereniki Tomsi zaczęły gonić rywalki. Po udanych akcjach na środku siatki zmniejszyły straty do jednego punktu (22:23). W końcówce Egonu popisała się asem serwisowym i odebrała nadzieje biało-czerwonym na udział w igrzyskach.
Polkom pozostała walka o honor, a Włoszki potrzebowały już tylko jeszcze jednego seta, by awansować do półfinału. Tymczasem stawka spotkania zaczęła je paraliżować, a podopieczne Nawrockiego, choć trochę za późno, ale odzyskały radość z gry. Włoskie siatkarki zaczęły popełniać sporo błędów i zwycięstwo zaczęło im się wymykać z rąk.
W tie-breaku polski zespół robił co mógł, by wyrzucić rywalki za burtę i jednocześnie do półfinału wprowadzić Belgijki. Włoszki prowadziły różnicą kilku punktów, a na domiar złego w jednej z ostatnich akcji kontuzji stawu skokowego doznała Sylwia Pycia i musiała opuścić parkiet. Polki obroniły trzy piłki meczowe, a jedną dzięki systemowi wideoweryfikacji. Przy stanie 14:13 atak Martiny Guiggi, trochę szczęśliwy, ale zakończył trwające 140 minut spotkanie.
W piątkowych półfinałach Włoszki zmierzą się z Holanderkami, a Rosjanki z Turczynkami. Awans na igrzyska uzyska tylko zwycięzca, drugi i trzeci zespół wystąpi w maju światowym turnieju kwalifikacyjnym w Japonii.
(PAP)
Reklama