Niemiecka prasa nie poświęca zbyt wiele miejsca na siatkarski turniej kwalifikacyjny do igrzysk, który we wtorek rozpocznie się w Berlinie. Zwraca uwagę na dużą liczbę kibiców z Polski i prognozuje, że przypadek zadecyduje o awansie do igrzysk w Rio de Janeiro.
„W Berlinie można spodziewać się najazdu polskich kibiców. Wiele z puli 25 tys. wejściówek trafiło w ręce naszych wschodnich sąsiadów. To może utrudnić zadanie niemieckiej ekipie” – napisała gazeta „Berliner Morgenpost”.
Cytuje także słowa trenera gospodarzy Vitala Heynena, który mówi, że w Berlinie nie wygra wcale najlepszy, a ten, co będzie miał więcej szczęścia.
- Nie można tu mówić o jakimkolwiek faworycie. Jest osiem najlepszych drużyn europejskich. Trudno wskazać tego, który miałby znaleźć się na podium. O tym, kto wygra, zadecyduje przypadek – powiedział Heynen.
Skrytykował także formę kwalifikacji dla europejskich drużyn.
- Czy w igrzyskach nie powinni grać najlepsi? Wydaje mi się, że tak. Pytam się zatem, dlaczego z Europy mogą być tylko cztery ekipy? Ten system jest niesprawiedliwy. Przecież nasza drużyna mogłaby zagrać z Tunezją 100 meczów i może przegrałaby jeden. I to przy zgaszonym świetle. Dlaczego zatem oni mogą zagrać w Rio de Janeiro, a my nie? – pytał na łamach „Der Tagesspiegel” belgijski trener niemieckich siatkarzy.
„Focus” napisał, że od wtorku w hali im. Maksa Schmelinga w Berlinie wystąpią najlepsze drużyny świata.
„To najtrudniejszy turniej dla siatkarzy, jaki może zostać stworzony. Mistrz olimpijski Rosja, świata Polska i Europy Francja nie mają jeszcze przepustek na igrzyska w Rio. Może się tak wydarzyć, że marzenia o olimpijskim turnieju zakończą się dla którejś z tych drużyn w Berlinie” – zaznaczył dziennikarz.
Zwrócono też uwagę na fakt, że turniej kwalifikacyjny jest znacznie trudniejszy niż olimpijski. „Wydaje się, że łatwiej zdobyć medal igrzysk niż zagrać w Rio” – oceniono.
Polska zagra w grupie z Niemcami, Serbią i Belgią. W drugiej wystąpią Francja, Rosja, Finlandia i Bułgaria. Dwie najlepsze ekipy z dwóch grup zmierzą się w półfinałach. Do Rio paszport zdobędzie tylko zwycięzca turnieju. Dwie kolejne drużyny dostaną jeszcze jedną szansę – w maju w Japonii.
(PAP)
Reklama