Po raz 16. przy bazylice św. Jacka w Chicago odbyła się wigilia dla samotnych i bezdomnych. Były kolędy i występy artystyczne, ale przede wszystkim nie zabrakło życzliwości.
Polacy, Latynosi i Amerykanie przełamali się opłatkiem, wysłuchali modlitwy proboszcza parafii ks. Stanisława Jankowskiego, który przypomniał, że jako emigranci nie tylko zostaliśmy zaproszeni do wspólnego posiłku, lecz potrafimy zapraszać innych, wspominając tych, którzy odeszli. Wśród nich jest Jurek Arsenowicz, pomysłodawca wigilii na Jackowie.
Razem z red. Jackiem Niemczykiem (obecnie menedżer stacji 1490 AM), przy wsparciu wielu wolontariuszy, sponsorów, a przede wszystkim życzliwości kościoła św. Jacka, Jurkowi Arsenowiczowi udało się symboliczny wigilijny talerz, czekający na przypadkowego samotnego gościa, zamienić na realną pomoc tym, którzy z różnych powodów są w ten szczególny dzień w roku sami.
Pierwsze spotkanie zorganizowano w Café Lura. Szybko jednak się okazało, że ani ta lokalizacja, ani żadna inna restauracyjna przestrzeń nie jest w stanie pomieścić uczestników. Wybrano więc salę przy bazylice św. Jacka. I okazało się to trafieniem w przysłowiową dziesiątkę. Jest miejsce dla gości, w tym roku przy 28 stołach, jest scena na występy artystyczne, przestrzeń dla wolontariuszy. Wśród nich, niemal już tradycyjnie, nie zabrakło członków klubów motocyklowych.
W tym roku do wigilijnego poczęstunku zasiadło około 400 osób, rozdano także paczki, przygotowane przez sponsorów, które trafiły do rąk ponad 250 osób.
Całkowity patronat medialny nad imprezą objęło radio 1300 i 1030 AM.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski
Reklama