Przedświąteczny magiczny czas otwiera serca i portfele. Tak stało się w sobotę, 19 grudnia w wypełnionej dobrymi ludźmi i dobrą muzyką siedzibie klubu Sokół Riders. Brygada Bratnich Dusz, czyli grupa zapaleńców, którzy po prostu chcą pomóc dokonała w tym roku prawdziwego cudu.
Nazywają siebie Brygadą Bratnich Dusz; rozpoczęli swoją działalność od smutnego wydarzenia sprzed sześciu laty, kiedy trzeba było pomóc koleżance, która została wdową z dwójką małych dzieci. Od tego czasu co rok w okresie przedświątecznym zwołują znajomych i przyjaciół, by podczas jednego wieczoru zorganizować zbiórkę , która ma wspomóc wybrany przez nich cel i odmienić czyjeś życie.
Brygada Bratnich Dusz nie jest fundacją, organizacją ani zamkniętym klubem o czym mogli przekonać się ci, którzy dotarli na tegoroczne spotkanie.
Już od piątej po południu rozpoczęła się zbiórka na powstający ośrodek dla bezdomnych Polek – Anawim, gdzie trwa remont i prace wykończeniowe. Budynek kupiła ze swoich oszczędności Teresa Mirabella w okolicach Humboldt Park w Chicago. Docelowo ma on pomagać kobietom z różnego powodu bezdomnym.
Podczas całego wieczoru otwarty był bufet, w którym za niewielką opłatą można było otrzymać smaczne i świeże potrawy kuchni domowej. Przez cały wieczór trwały różne loterie, licytacje oraz minikiermasz upominków świątecznych. Jednym z wyjątkowych wydarzeń tego wieczoru było przekazanie symbolicznego „pieniężnego domu” składającego się z zebranych przez uczniów ze szkoły polskiej w Joliet 400 dolarów.
Muzycznie wieczór uświetniły występy: Miyo Mardosza, Ani Zyzik oraz grupy Afterain.
Impreza okazała się wielkim sukcesem finansowym. Już w trakcie jej trwania Piotr Woźnica, jeden z organizatorów, otrzymał informację od anonimowego darczyńcy, który zobowiązał się do podwojenia zebranej kwoty, jeżeli ta przekroczy dziesięć tysięcy dolarów.
Po takiej deklaracji kwestujący wykazali się niebywałą hojnością. Szybko uzbierano brakujące kilkaset dolarów. Wieczór został zamknięty ogólną kwotą 20 200 dolarów.
Gratulujemy Brygadzie Bratnich Dusz i każdemu, kto dołożył swoją cegiełkę do tego celu.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski
Reklama