Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 20:22
Reklama KD Market

Piast utrzymał przewagę nad Legią



Prowadzący w tabeli Piast Gliwice pokonał Lecha Poznań 2:0 w najciekawszym meczu 21., ostatniej w tym roku kolejki ekstraklasy i utrzymał pięciopunktową przewagę nad Legią Warszawa, która w innym niedzielnym spotkaniu pokonała w Kielcach Koronę 3:1.

To pierwsza porażka ligowa mistrza Polski, od kiedy prowadzi go Jan Urban. Po wodzą tego szkoleniowca "Kolejorz" zanotował w ekstraklasie sześć zwycięstw i dwa remisy. Tę passę przerwał w niedzielę Piast, który pokonał Lecha przed własną publicznością po bramkach Bartosza Szeligi (15.) i Chorwata Josipa Barisica (48.). Spory udział przy drugim trafieniu miał obrońca gości Marcin Kamiński, który we własnym polu karnym skiksował mijając się piłką. Tym samym lider z Gliwic udanie zakończył rok, ponieważ nie wygrał trzech wcześniejszych meczów.

Podopieczni czeskiego trenera Radoslava Latala mają 45 pkt przerwę zimową spędzą na pierwszym miejscu z pięciopunktową przewagą nad Legią, która w Kielcach pokonała Koronę 3:1.

Bramki w tym meczu padały tuż przed przerwą i kilka minut po niej. W 42. minucie gospodarze objęli prowadzenie po pierwszym w ekstraklasie golu Łukasza Sierpiny. Tuż przed zejściem do szatni wyrównał najlepszy na boisku Guilherme. 10 minut po zmianie stron Brazylijczyk asystował przy bramce Michała Kucharczyka, a cztery minuty później popisał się dobrym podaniem do Nemanji Nikolica. Reprezentant Węgier znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Dariuszem Trelą i pokonał go sprytnym strzałem zdobywając swoją 21. bramkę w sezonie.

Sześć goli do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Nikolica traci napastnik trzeciej w tabeli Cracovii Deniss Rakels, który w sobotnim meczu z Jagiellonią (2:2) strzelił dziewiątą bramkę w siódmym meczu z rzędu.

"Pasy" prowadziły do przerwy w Białymstoku po golu Słowaka Erika Jendriska, ale w drugiej połowie gole dla gospodarzy strzelili Przemysław Frankowski i Piotr Grzelczak. Drugi z nich popisał się ładną akcją - minął trzech rywali i strzelił efektownie z prawie 20 metrów. Ostatnie słowo należało jednak do gości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie uderzył piłkę głową Rakels.

Cracovia zajmuje w tabeli trzecie miejsce, ale ma taki sam dorobek punktowy jak czwarta Pogoń (36).

Szczecinianie już w piątek pokonali na wyjeździe osłabioną brakiem kilku czołowych piłkarzy Wisłę Kraków 1:0. Bramkę zdobył doświadczony Rafał Murawski. To czwarte z rzędu zwycięstwo "Portowców", zaś piąta kolejna porażka wiślaków, którzy w tabeli spadli na 13. miejsce (23 pkt).

W innym piątkowym spotkaniu Zagłębie Lubin przegrało u siebie z coraz lepiej spisującym się Górnikiem Zabrze 2:4. Jedną z bramek dla gości zdobył utrzymujący wysoką formę Roman Gergel - Słowak strzelił w grudniu sześć goli (łącznie ma dziewięć).

Zabrzanie (21 pkt) dzięki temu zwycięstwu wydostali się na razie ze strefy spadkowej. Plasujące się za nimi Podbeskidzie Bielsko-Biała (21 pkt) i Śląsk Wrocław (19) zagrają ze sobą w poniedziałek. Jedna z tych drużyn na pewno wyprzedzi zatem Górnika.

Natomiast w sobotę, oprócz meczu Jagiellonii z Cracovią, odbyły się spotkania w Niecieczy i Łęcznej. Termalica Bruk-Bet przegrała z Ruchem Chorzów 0:1 po mocnym strzale z dystansu Kamila Mazka, zaś w Łęcznej Górnik wygrał z Lechią Gdańsk 3:1. Dwie bramki dla ekipy Jurija Szatałowa zdobył Grzegorz Piesio, a jedną Bartosz Śpiączka. Piłkarze z Trójmiasta odpowiedzieli tylko trafieniem Rafała Janickiego.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama