Obejmując w 2004 roku po raz pierwszy posadę trenera piłkarzy Chelsea Londyn Portugalczyk Jose Mourinho powiedział o sobie: "The Special One". 11 lat później stracił zaufanie władz klubu - w czwartek został zwolniony z posady.
Mourinho - jeden z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych, ale też najzdolniejszych piłkarskich trenerów w historii - rozpoczynał karierę szkoleniowca na początku lat 90. ubiegłego wieku. Początkowo zajmował się pracą z młodzieżą, później był skautem. W końcu został tłumaczem i asystentem Bobby'ego Robsona w Sportingu Lizbona, FC Porto oraz w... Barcelonie, czyli w ekipie największego rywala Realu Madryt, który trenował w latach 2010-13.
Niemal w każdym z klubów, które już później prowadził samodzielnie jako szkoleniowiec, dokonał czegoś niezwykłego. Z portugalskim Uniao de Leiria, gdzie pracował w latach 2001-02 zajął najwyższe w historii zespołu miejsce w lidze (piąte). Później trafił do FC Porto, z którym wywalczył w dwóch kolejnych latach mistrzostwo kraju, Puchar UEFA oraz triumfował w Lidze Mistrzów. Po najważniejsze europejskie trofeum sięgnął także z Interem Mediolan w roku 2010.
Do Chelsea dołączył w 2004 roku i już na samym początku wymyślił określenie "The Special One".
- Mamy w Chelsea najlepszych piłkarzy, a teraz też najlepszego trenera. Nie mówcie, że jestem arogancki, ale właśnie zdobyłem z FC Porto Puchar Europy i myślę, że jestem The Special One - powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej.
Na pytanie, czy nie boi się presji związanej z prowadzeniem jednego z najlepszych klubów w Anglii, Portugalczyk odparł: "Gdybym szukał łatwej pracy, zostałbym w Porto - piękny fotel, trofeum Ligi Mistrzów za gablotą, Bóg, a po Bogu - ja".
W ciągu pierwszych trzech lat pracy w Chelsea dwa razy doprowadził ją do tytułu mistrza kraju, zdobył także Puchar Anglii oraz dwukrotnie Puchar Ligi. Zasłynął m.in. tym, że w ekstraklasie nie przegrał ani jednego meczu przed własną publicznością. Nie udało mu się jednak sięgnąć po upragniony przez właściciela klubu Romana Abramowicza triumf w Lidze Mistrzów.
Kolejne sukcesy święcił z Interem (2008-10) - triumfował w Champions League i dwukrotnie w Serie A. Następnie przeniósł się do Realu Madryt. Wprawdzie zdobył z "Królewskimi" mistrzostwo Hiszpanii (2012), ale z czasem zaczęły się nad nim zbierać czarne chmury. Popadł w konflikt m.in. z ikoną klubu Ikerem Casillasem, pozbawiając legendarnego bramkarza miejsca w pierwszym składzie.
W 2013 roku rozstał się z Realem "za porozumieniem stron", choć jego kontrakt miał obowiązywać do 2016 roku. Po przegranym finale Pucharu Hiszpanii z lokalnym rywalem Atletico, Mourinho powiedział, że sezon 2012/13 był "najgorszym w jego karierze".
W czerwcu 2013 podpisał kolejną, czteroletnią umowę z Chelsea. Dwa lata później cieszył się z trzeciego w karierze tytułu mistrza Anglii, dołożył także trzeci Puchar Ligi. W bieżących rozgrywkach spisywał się jednak znacznie gorzej - dziewięć porażek w 16 kolejkach. Kilka tygodni temu przyznał, że kryzys londyńczyków pod jego wodzą to jego "najlepsze złe doświadczenie" w karierze.
Portugalczyk znany jest jednak nie tylko jako znakomity fachowiec, ale też jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci sportu. Często krytykuje pracę sędziów, za co wielokrotnie otrzymywał grzywny i kary dyskwalifikacji od UEFA oraz narodowych federacji. Nie waha się także niepochlebnie wypowiadać o piłkarzach i trenerach rywali, a nawet o dziennikarzach.
W trwającym sezonie był szczególnie konfliktowy. 8 sierpnia, gdy Chelsea rywalizowała w pierwszej kolejce ze Swansea City (2:2), pokłócił się z klubową lekarką Evą Carneiro i fizjoterapeutą Jonem Fearnem. Jego zdaniem, niepotrzebnie wbiegli oni na murawę, aby pomóc Edenowi Hazardowi. Belg, który nie doznał poważniejszych obrażeń, musiał na chwilę zejść z placu gry i czekać na pozwolenie sędziego na powrót. W związku z tym Chelsea musiała przez jakiś czas grać w dziewiątkę - wcześniej czerwoną kartkę zobaczył bramkarz Thibaut Courtois.
To bardzo nie spodobało się Mourinho, który uznał, że służby medycznie zareagowały pochopnie. Nazwał Carneiro i Fearna "impulsywnymi i naiwnymi", zarzucił im, że nie potrafią "czytać gry". Portugalczyk pozbawił ich najważniejszych funkcji, a urodzona na Gibraltarze lekarka później odeszła z klubu i wniosła do sądu osobne pozwy przeciwko Portugalczykowi oraz przeciwko Chelsea. Sprawy są w toku.
Ponadto niedawno Mourinho musiał zapłacić 50 tysięcy funtów kary za krytykowanie pracy sędziów podczas konferencji prasowej, później został też wyrzucony na trybuny podczas spotkania z West Ham United (1:2), dostał też zakaz stadionowy na jeden mecz.
Przez swoje zachowania i wypowiedzi podzielił świat na tych, którzy go cenią, i na tych, którzy uważają, że dla takich ludzi w światowym futbolu nie ma miejsca. Były prezydent Realu Madryt Ramon Calderon należy do tych drugich. "Mourinho jest wielbiony przez miliony, ale też bez przerwy się kłóci i walczy ze wszystkimi. Mówi to, czego inni by głośno nie powiedzieli" - przyznał w maju 2011 roku.
Kilka tygodni wcześniej były trener reprezentacji Szwajcarii Ottmar Hitzfeld również wyraził się niepochlebnie o Portugalczyku. Jak powiedział, gdy poznał go osobiście podczas warsztatów trenerskich UEFA był rozczarowany jego osobowością. - Jest arogancki, nieprzystępny, wiecznie żuje gumę, jest wręcz nieco prostacki - skwitował.
Nie brakuje jednak głosów przychylnych Portugalczykowi. Chwalił go m.in. jego były podopieczny w Realu Madryt Jerzy Dudek, a jeden z najlepszych piłkarzy na świecie Zlatan Ibrahimovic stwierdził kiedyś, że "mógłby nawet za niego umrzeć".
Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Mourinho w roli trenera Chelsea.
(PAP)
Reklama